O złym stanie psychicznym Ariany Grande wiadomo już od kilku miesięcy. Gwiazda ma za sobą bardzo trudne przeżycia, które rozpoczęły się wraz z ubiegłorocznym zamachem w Manchesterze, podczas którego zginęły 22 osoby. Gdy Ariana powoli dochodziła do zdrowia, zmarł jej ukochany dziadek. Punktem krytycznym była śmierć jej byłego chłopaka, Mac Millera.
Od tego czasu Ariana Grande była zagubiona. Wokalistka z jednej strony chciała kontaktu z fanami, a z drugiej - panicznie bała się koncertów. Raz pisała, że jest z nią coraz lepiej, innym - że nie ma na nic siły. W całej sytuacji oparciem miał być dla niej Pete Davidson. Czy nie dał sobie z tym rady?
>> Pete Davidson po rozstaniu z Arianą Grande wyśmiany. Fani składają się na nocleg
Ariana Grande boi się o Pete Davidsona?
Gdy Ariana Grande rozstała się z Mac Millerem i związała z Pete Davidsonem, wiele osób mówiło, że wpadła z deszczu pod rynnę. Jeśli Ari zerwała z Macem ze względu na jego uzależnienie od narkotyków - Pete nie był dla niej najlepszym wyborem. Aktor znany jest jako wielki miłośnik marihuany. I choć po pobycie na odwyku przez kilka miesięcy pozostawał czysty, ostatnio wrócił do palenia. I z wielkim entuzjazmem opowiadał o tym w mediach.
Pete nie tylko mówił, że uwielbia ten narkotyk. On z radością przyznał, że ma zamiar palić już do końca życia. Wtedy Arianie Grande musiała zapalić się czerwona lampka.
>> Pete Davidson cieszy się, że jest uzależniony od marihuany! "Kocham to! Palę codziennie!"
Ariana Grande miała już za sobą jeden związek z uzależnionym człowiekiem i wiedziała, jak trudne i bolesne staje się to prędzej czy później. Nie byłoby to więc zaskakujące, gdyby właśnie to był jeden z głównych powodów rozstania Ariany Grande i Pete Davidsona.
Myślicie, że to dlatego Ariana Grande zerwała z komikiem?