Rok temu cała Wielka Brytania świętowała razem z Meghan Markle i księciem Harrym narodziny ich pierwszego dziecka. Książęca para powitała Archiego na świecie 6 maja 2019 roku i szybko pokazała, że chce dla swojego syna zupełnie innego życia niż to, które znają jego książęcy kuzyni. Sussexowie ogłosili więc odejście z rodziny królewskiej i przenieśli się najpierw do Kanady, a później do Stanów Zjednoczonych.
Dziś mały Archie Mountbatten-Windsor obchodzi swoje 1. urodziny w Los Angeles, z dala od swoich książęcych krewnych. Krytycy Meghan Markle nie szczędzą jej z tego powodu gorzkich słów - nie ma wątpliwości, że Archiego czeka zupełnie inna przyszłość niż chociażby księcia George'a czy księżniczkę Charlotte, wychowywanych na dworze królewskim. Czy lepsze?
Archie skończył roczek. Co będzie dalej?
Gdy Meghan Markle i książę Harry ogłaszali Megxit, mówili, że zależy im przede wszystkim na spokoju, życiu z dala od mediów i "normalności" dla swojego syna. Komentatorka News.com Daniela Elser nie ma jednak wątpliwości, że życie Archiego będzie dalekie od normalnego! Jako żyjący w Los Angeles członek brytyjskiej rodziny królewskiej, Archie będzie stałym celem paparazzich - czego zresztą nie ukrywają amerykańscy fotoreporterzy.
Zdaniem dziennikarki Archie będzie też w znacznie gorszej sytuacji niż chociażby Blue Ivy Carter. On będzie nie tylko synem znanych rodziców, ale osobą związaną z monarchią, od której zawsze będzie się oczekiwało wielkich działań.
Oczywiście przewidywania komentatorów mogą się nie sprawdzić - tego życzymy Archiemu z okazji pierwszych urodzin, które spędza zapewne w małym gronie z rodzicami. Wiadomo, że Meghan i Harry planowali przyjęcie z okazji roczku syna, jednak szalejąca pandemia nie pozwoliła im zrealizować swoich planów.