Anna Szymańczyk, wcielając się w rolę Zośki, nie tylko zdobyła uznanie publiczności, lecz również wzbogaciła filmowy świat "Znachora", stając się jednym z najjaśniejszych punktów tej produkcji, a sama Szymańczyk zyskała miano aktorskiego objawienia. W rozmowie z radiem Eska, aktorka przyznała, że Zocha to dla niej wyjątkowa kreacja, która pozwoliła jej wyrazić swój temperament.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Znachor": widzowie oszaleli na jej punkcie. Kim jest Anna Szymańczyk i gdzie wcześniej zagrała?
Anna Szymańczyk szkołę aktorską skończyła kilkanaście lat temu. Debiutowała w Teatrze 6 Piętro Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Korina, występowała również krakowskim Teatrze Stu, natomiast od 2012 roku związana jet w Teatrem Dramatycznym w Warszawie. Anię, niejednokrotnie można było również zobaczyć na ekranach telewizorów - w "Pierwszej miłości" , w "Klerze" czy "Weselu 2". W wywiadzie dla PAPu powiedziała, że w tym zawodzie największym sukcesem jest wchodzenie z projektu w projekt, i choć od początku swojej kariery, Anna Szymańczyk utrzymuje się z grania, mówi, że bywa ciężko i niejednokrotnie myślała o porzuceniu aktorstwa. Na pytanie dziennikarza o myślach związanych ze zrezygnowaniu z wykonywania tego zawodu powiedziała tak:
Podobnie jak u wielu moich kolegów aktorów, takie myśli pojawiają się u mnie regularnie co kilka miesięcy, Chyba najtrudniejsza w tym zawodzie jest niepewność. Ten lęk powoduje, że często pracuje się ponad siły, bo przecież za chwilę tej pracy może nie być i zabraknie na rachunki. Ja właściwie od dłuższego czasu pracuję po kilkanaście godzin dziennie. Poza filmem i teatrem pracuję też w dubbingu, nagrywam audiobooki - tego robię naprawdę sporo - czytamy na stronie "Polskiej Agencji Prasowej".
Oprócz tego, Anna Szymańczyk zaangażowała się również w projekt "Camera Cafe", a na wiosnę zobaczymy ją w filmie, w którym zagrał pierwszoplanową postać. Aktorka nie ukrywa, że "Znachor" otworzył jej wiele drzwi do nowych aktorskich wyzwań, w które z chęcią się angażuje.