Anna Powierza od dawna próbuje pozbyć się łatki Czesławy z "Klanu" i chyba jej się udaje, bo w sieci nieraz już pokazała, że prywatnie jest inną osobą, niż odgrywana przez nią postać. Aktorka jest dość wylewna i nie boi się na swoich social mediach pokazywać swojego ciała czy dzielić się swoimi przemyśleniami. Tym razem uznała, że żałuje, że nie wyszła za mąż, gdy jeden z jej partnerów jej to zaproponował. Uznała, że "jakoś by dociągnęła do rozwodu" kilka miesięcy czy kilkanaście lat. Nawiązała w ten sposób do rozstania "Cichopków" po 17 latach?
Biję się teraz w pierś, roniąc łezki. Cóż by mi w sumie szkodziło? - napisała. Przemęczyłabym się jakoś te kilkanaście lat, zacisnęła zęby, zmusiła. Zresztą, po co kilkanaście! Jak dobrze sprawę rozegrać, trzy miesiące też mogą sprawę załatwić. Byleby ślub był, potem da radę jakoś dociągnąć do tego rozwodu. Wtedy, wiadomo... Fejm taki, że o karierę to nie musiałabym się nic martwić - uznała Anna Powierza.
Anna Powierza dała też radę zamężnym kobietom, by rozwodząc się robiły to "z pompą". Tu nawiązała też do sytuacji Amber Heard i Johnnego Deppa.
Tu szepnąć o wygibasach z mężusiem, tam bąknąć coś o jego kochance (jeśli jej nie ma, można zawsze poprosić sympatyczną sąsiadkę!). W ostateczności cóż szkodzi zrobić nawet kupę do łóżka. Może i obrzydliwe, ale zwróci się w lajkach, komentach i ofertach reklam, więc nie tylko pościel, ale i nowe łóżko przecież się kupi - rozpisuje się Powierza.
Anna Powierza mąż
Co na koniec? Na koniec Anna Powierza zaoferowała się jako materiał na żonę. Poprosiła chętnych panów o przesyłanie "zgłoszeń" i wysyłanie zdjęć podkreślając, że interesują ją tylko poważne oferty.
Tak więc, drodzy Panowie. Może jeszcze nie jest za późno. W każdym razie, warto nie popełniać ciągle tych samych błędów. Przysyłajcie fotki, krótkie opisy i może jeszcze i my się chajtniemy. Przyjmuję wyłącznie poważne oferty - napisała.
Polecany artykuł:
