Anna Mucha wróciła pamięcią do rozbieranej sesji. Wspomniała o zarobkach i źle skonstruowanej umowie

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Anna Mucha wróciła pamięcią do rozbieranej sesji. Wspomniała o zarobkach i "źle skonstruowanej umowie"

2025-03-06 9:23

Anna Mucha zasłynęła nie tylko dzięki swoim niezapomnianym filmowym i serialowym kreacjom, ale również rozbieranej sesji dla magazynu "Playboy", która odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Teraz aktorka wróciła pamięcią do tamtych czasów i wspomniała, że z powodu "źle skonstruowanej umowy" wcale nie zarobiła kokosów.

Anna Mucha karierę aktorską rozpoczynała już jako dziecko w latach 90. Pierwszą poważną rolą utytułowanej aktorki była kreacja Sabinki w filmie Andrzeja Wajdy - "Korczak". Na swoim koncie ma także epizodyczny występ w oscarowym hicie "Lista Schindlera" Stevena Spielberg, jednak prawdziwą rozpoznawalność zyskała dzięki roli Kasi Bogdańskiej w innym dziele Wajdy - "Panna Nikt". Od tamtej pory Anna Mucha zagrała w wielu produkcjach fabularnych, serialach oraz przedstawianiach teatralnych. Jej popularność sprawiła, iż w 2009 roku jej podobizna zdobiła okładkę magazynu "Playboy", a egzemplarz z jej rozbieraną sesją sprzedał się w zaskakująco szybkim tempie.

Zobacz także: Anna Mucha pozuje w sukni ślubnej i ogłasza: "Przyszła kryska na Matyska"

Anna Mucha udostępnia w mediach społecznościowych odważne zdjęcia. Wiemy, dlaczego to robi!

Anna Mucha wcale nie obłowiła się na sesji dla "Playboya". Wszystko przez umowę, którą podpisała

Kiedy Anna Mucha pojawiła się na okładce "Playboya", prezentując swoje wdzięki w zmysłowej, artystycznej sesji zdjęciowej, była u szczytu popularności. Nic więc dziwnego, że magazyn sprzedał się w ekspresowym tempie i do dziś pozostaje jedną z najbardziej kultowych w historii polskiej edycji magazynu. Choć wielu mogło sądzić, że Mucha, podobnie, jak Doda, zarobiła za rozbierane zdjęcia krocie (Rabczewska zdradziła, że za sesję kupiła sobie Porsche), to aktorka wyjawiła, iż w gruncie rzeczy jej wynagrodzenie nie było wysokie.

Paradoksalnie miałam bardzo źle skonstruowaną umowę i tutaj absolutnie nie winię Marcina Mellera, którego bardzo serdecznie pozdrawiam. Umówiliśmy się - i to była wzajemna umowa - na to, że realizujemy tę sesję za określone pieniądze i one były relatywnie nieduże. Natomiast w sytuacji, gdyby były dodruki, to ja miałabym dostawać większe pieniądze - wyznała w wywiadzie dla serwisu Świat Gwiazd Anna Mucha.

Mimo iż edycja z jej zdjęciami rozeszła się w trzy dni, wydawnictwo nie zostało wznowione. Aktorka wyjawiła, dlaczego zdecydowano się na taki krok.

Okazało się, że na poziomie wydawnictwa podjęto decyzję, że absolutnie nie dodrukowują żadnego egzemplarza ze mną, ponieważ gdyby Amerykanie zorientowali się, że możliwość sprzedaży jest na poziomie przykładowo nie 100 tys. egzemplarzy, a 500 tys., to śrubka zostałaby przekręcona tak, żeby za każdym razem żyłować ich do co najmniej 300 tys. Nie znaleźliby takich bohaterek i nie mogliby też wytłumaczyć Amerykanom, że: "Sorry Winnetou, ale Mucha jest tylko jedna". To był najlepiej sprzedający się numer, który nie miał dodruków - wspomina aktorka.

Mellina
Borys Szyc i Michał Żebrowski o marzeniach, miłości i o tym, jak się poznali. MELLINA – Meller