Anna Mucha - hotplota.pl

i

Autor: EastNews Anna Mucha - hotplota.pl

Anna Mucha nie mówi całej prawdy? Mężczyzna z BMW: "Oskarżam Annę Muchę"!

2018-10-03 15:21

Anna Mucha kilka dni temu próbowała pomóc w centrum Warszawy osobie potrąconej przez samochód. Zgodnie z jej relacją jeden z przejezdnych zaatakował ją, a jej męża spsikał gazem. Mężczyzna szybko przedstawił swoją wersję wydarzeń, a teraz mówi wprost - oskarżam!

Anna Mucha znalazła się w samym centrum medialnej burzy po tym, jak pokazała na swoim Instagramie mężczyznę, który miał zaatakować w centrum Warszawy ją i jej męża, podczas gdy oni udzielali pomocy osobie potrąconej przez samochód.

>> Anna Mucha została pobita i zaatakowana gazem! Wszystko w centrum Warszawy!

Aktorka natychmiast opowiedziała o całej sprawie w mediach - zgodnie z jej relacją kierowca BMW miał próbować ją przejechać, groził jej, a jej męża spsikał gazem. Mężczyzna tymczasem twierdzi, że podczas rpzmowy z Agnieszką Jastrzębską Anna Mucha sama "przyznała się" do popełnienia przestępstw i jest przekonany, że to ona odpowie za niewłaściwe zachowanie!

Przedstawiam Państwu materiał stacji TVN, w którym to dziennikarka Agnieszka Jastrzębska "na gorąco" zadaje pytania aktorce w związku z sytuacją w al. Jana Pawła II - Mucha przyznaje się do większości przestępstw dokonanych wobec mojej osoby, o których poinformowałem policje i prokuraturę oraz opinie publiczną. Oczywiście Mucha manipuluje rozmową i przekręca tok zdarzeń ale przyznaje się do kilku rzeczy - postanowiłem wyszczególnić kilka z nich.

Widzicie także, że pozornie sprawa wydaje się wymagać profesjonalnej asysty prawnej to do walki staję samotnie, bez armii prawników. Wiem jak było, jestem obywatelem Rzeczypospolitej Polskiej znam swoje prawa i obowiązki mieszkając na tej ziemi i jako reprezentant społeczeństwa, które codziennie pada ofiarą bezczelnych celebrytów staje do nierównej walki przeciw "systemowi". Wydaje się, że Mucha własną popularność i rozpoznawalność pomyliła z bezkarnością. Uwielbienie tłumu ma być glejtem do nietykalności, a zarazem „demokratycznym” przyzwoleniem na naruszanie prawa. W końcu sławnej wolno więcej, a jej anonimowa ofiara nikogo nie obchodzi. Od dawna nie jest tajemnicą, że policjanci i prokuratorzy obawiają się ścigania osób znanych. Typowy Kowalski nie zna prawa, nie stać go na dobrego adwokata, nie ma znajomości wśród polityków, a w jego obronie nie stanie stado żądnych sensacji dziennikarzy. Co innego celebryta, za którym stoi rzesza fanów, a im niższych lotów jego sztuka, tym bardziej fanatyczni i oddani są jego wielbiciele.

- czytamy.

Tym razem Mucha trafiła na nietypowego Kowalskiego.

Po analizie zbieranych i zabezpieczonych przeze mnie materiałów dowodowych oskarżam Anne Muchę dodatkowo o przestępstwo zniesławienia. Zgodnie z art. 212 KK:
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

- pisze mężczyzna, a następnie przytacza kolejne paragrafy, jakie jego zdaniem Anna Mucha złamała w trakcie swojej interwencji przy poszkodowanym. Kierowca BMW zarzuca jej m.in., że nie miała ona prawa kierować ruchem, że zniszczyła czyjeś mienie, że bezprawnie znajdowała się na przejściu dla pieszych oraz że namawiała innych do popełnienia przestępstwa.

Co o tym sądzicie?

Anna Mucha

i

Autor: fot. wbf