Aktorka postanowiła skorzystać z ostatnich ciepłych promieni słońca i kilku dni wolnego. W tym celu, wraz z najbliższymi, udała się do stolicy Węgier. To znakomita opcja na weekendowy wypad, która staje się coraz bardziej popularna. Relacje 43-latki wskazują jednak na to, że Budapeszt nie spełnił jej oczekiwań. Wygląda na to, że zamiast urokliwych pałaców, uliczek i malowniczych widoków dostrzegła zupełnie inną stronę tego miasta. Na swoim Instagramie przyznała, że od teraz Budapeszt kojarzy jej się głównie z biednym i smutnym miejscem, które nie do końca zachwyca.
Anna Mucha - Budapeszt
43-letnia aktorka jest rozczarowana tym, co zastała w stolicy Węgier. Anna Mucha, w kilku relacjach na Instagramie, wyliczyła wady tego miasta. Początkowo pojawiły się pozdrowienia z "Bidapesztu". Gwiazda zapewnia jednak, że to kompletnie nieplanowana literówka świetnie oddająca jej odbiór Budapesztu. Następnie wyjaśniła, dlaczego tak uważa.
Smutne, piękne miasto, gdzie dawno minęły czasy świetności. A dziś wszystko jest biedne i zapyziałe.
Anna Mucha przyznała, że toczyła z partnerem żywą dyskusję na temat urody tego miasta. Dodała, że Budapeszt najładniejszy jest wieczorem i nocą, kiedy niewiele widać.
My z urodą tego miasta mamy pewien kłopot, duży kłopot. Z jednej strony to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miast w Europie, jeśli chodzi o stare budynki, o architekturę. Natomiast jeśli chodzi o zachowanie estetyki, reklam, to wszystko, co dołożyliśmy współcześnie, to, o co nie zadbaliśmy współcześnie, to, w jaki sposób jako ludzie traktujemy te budynki po 90. roku, jest to smutne. Jest to potwornie niewykorzystana szansa.