Anna Lewandowska nie może zaliczyć ostatnich dni do najbardziej udanych w swojej karierze. Przeglądając serwisy internetowe można odnieść wrażenie, że żona Roberta Lewandowskiego zmaga się z jednym z największych kryzysów wizerunkowych od początku swojej kariery.
Afera zaczęła się od posta, w którym Anna Lewandowska udawała osobę z nadwagą. Nagranie zostało przez wiele osób mocno skrytykowane, a Ania Lewandowska osobiście przyznała się do błędu i przeprosiła za niefortunny filmik. Równolegle jednak pojawiły się informacje, że prawnicy Lewandowskiej wysłali do jednej z aktywistek krytykujących sportsmenkę pismo z żądaniem usunięcia postów. Maja Staśko opisała sprawę na Facebooku i po otrzymaniu ogromnego wsparcia ze strony internautów zdecydowała się nie uginać przed prawnikami gwiazdy.
W weekend pojawiła się nadzieja na pomyślne zakończenie konfliktu - przedstawiciele Anny Lewandowskiej zaprosili Maję Staśko na rozmowę. Szybko jednak okazało się, że do spotkania nie dojdzie! Dlaczego?
Anna Lewandowska i Maja Staśko jednak się nie spotkają?
W niedzielę 6 września Maja Staśko poinformowała na Instagramie, że mimo wcześniejszej zapowiedzi nie spotka się z ekipą Anny Lewandowskiej.
Ech. Pracownica Anny Lewandowskiej odwołała nasze jutrzejsze spotkanie z obawy, że ,,zależy mi na rozgłosie i zwiększaniu swoich zasięgów, a nie na pozytywnych działaniach". Widocznie znów popełniłam błąd, bo pisałam, co myślę o przemyśle fitness i kosmetycznym w szerszym, systemowym rozumieniu. Pewnie powinnam była grzecznie milczeć. Znów.
Więc wciąż nie wiem, czy czeka mnie batalia sądowa z Anną Lewandowską i czy nie stracę środków do życia. Nie wiem, kiedy się dowiem
- pisze w obszernym poście Maja Staśko. Pełną treść jej wpisu znajdziecie poniżej.
After workout...,?#FIGHTERCHALLENGEMy support❤️ @_rl9
Jak Waszym zdaniem zakończy się ta sprawa?
Tymczasem na Instagramie Anny Lewandowskiej pojawił się post ze zdjęciem gwiazdy z mężem. W opisie fotki Ania zaznaczyła, że ma wsparcie Roberta.
- napisała Ania. Możemy się tylko domyślać, że określenie "my support" dotyczy nie tylko wsparcia męża na wspomnianym niedzielnym treningu, ale również pomoc w uporaniu się z ostatnimi problemami Anny Lewandowskiej.