Anna Lewandowska w ciągu ostatnich lat wyrosła na największą konkurentkę Ewy Chodakowskiej. Druga z pań była prawdziwą prekursorką internetowego fit-fejmu. Ania poszła w jej ślady i odniosła spektakularny sukces. Dziś, poza treningami, oferuje swoim fankom diety i wiele produktów związanych ze zdrowym trybem życia. Można powiedzieć, że Lewa świetnie wykorzystała potencjał, jaki płynął z jej sportowego doświadczenia (to wielokrotnia medalistka mistrzostw świata, Europy i Polski w karate) i związku z najpopularniejszym polskim piłkarzem, Robertem Lewandowskim.
Ania Lewandowska wywołała niemałe zamieszanie, z wielkimi dyskusjami społecznymi włącznie, kiedy w maju 2017 roku urodziła córeczkę. Klarę, a już miesiąc później pokazała na Instagramie idealnie płaski brzuch z "kaloryferem"! Wiele kobiet uznało tę fotkę za prawdziwą inspirację, by pracować nad sobą. znalazło się jednak także spore grono osób, które uważały, że Lewa kreuje fałszywe ideały. Jej fotka miała wpędzać w kompleksy kobiety, które nie mają czasu, pieniędzy i możliwości, by zrzucić ciążową nadwagę.
Anna Lewandowska ma cellulitis?!
Anna Lewandowska jest perfekcjonistką, a jej ciało to perfekcyjnie wyćwiczona, wyrzeźbiona maszyna. Tak przynajmniej nam się wydawało. Sama Ania w końcu poruszyła jednak wstydliwy temat. W mediach społecznościowych gwiazda pokazała swój cellulitis!
No dobra, Ania TWIERDZI, że pokazała cellulitis, bo to, co my widzimy na jej zdjęciu, to... noga. Zwykła, gładka - choć niemiłosiernie ściśnięta dłońmi - noga!
Cellulit. Każdy go zna i to od najgorszej strony. Boryka się z nim niemal 90% kobiet ... Sama coś o tym wiem
- napisała Lewandowska na Instagramie.
Jesteście w stanie dojrzeć na tym zdjęciu tzw. skórkę pomarańczową? My widzimy pofałdowaną powierzchnię jedynie na... wodzie! ;)