Co tam się wydarzyło?

Andziaks i Luka przeżyli chwile grozy: "Musieliśmy uciekać". Wszystko pokazali na vlogmasie

2024-12-18 11:06

Angelika i Łukasz Trochonowiczowie, znani jako Andziaks i Luka, to popularna para polskich influencerów, aktywnie działająca zarówno na YouTube, jak i na Instagramie. W grudniu popularną formą filmików są vlogmasy, w których celebryci pokazują, jak wygląda ich życie podczas odliczania do Bożego Narodzenia. W jednym z ostatnich filmów influencerzy najedli się strachu.

Andziaks w przestrzeni medialnej działa od dawna. Rozpoczynała już jako nastolatka. Będąc w liceum jako Angelina Zając nagrywała krótkie filmiki na platformę YouTube poświęcone tematyce lifestylowej, a także podróżniczej czy modowej. Andziaks stworzyła także własną firmę, która zajmuje się produkcją ręcznie robionych świec sojowych, wosków i dyfuzorów zapachowych, a w tym roku fani influencerki mogą nabyć nowy, ekskluzywny kalendarz adwentowy z produktami jej marki. Luka natomiast swój kanał na YouTube prowadzi od 2016 roku i dominują na nim treści dotyczące lifestyle, podróży i zdrowego stylu życia. Para prowadzi także wspólne konto i do tej pory zgromadzili kilka milionów subskrybentów. Para poznała się w 2015 roku. Wkrótce potem zaczęli wspólnie tworzyć treści w mediach społecznościowych, zdobywając coraz większą popularność. W 2020 roku para youtuberów powitała na świecie córeczkę Charlottę, a dwa lata później ślubowali sobie wieczną miłość podczas hucznej uroczystości zaślubin, która była relacjonowana w ich mediach społecznościowych.

Andziaks rozprawia o hejcie w sieci. Wyjawiła nam, jak sobie z nim radzi

Andziaks i Luka musieli uciekać. Wszystko pokazali w filmie na YouTube

Andziaks i Luka, podobnie, jak wielu innych influencerów, w grudniu nagrywają vlogmasy, czyli filmy, które obrazują każdy ich dzień, począwszy od 1 do 24 grudnia, czyli okres odliczania do świąt. W nagraniu z dnia 16 grudnia mogliśmy zobaczyć niezwykle niebezpieczną sytuację, jaka przydarzyła się celebrytom. Andziaks i Luka musieli uciekać z samochodu, ponieważ nagle rozpylił się w nim gaz pieprzowy, który umieszczony był w podłokietniku samochodu, który znajduje się pomiędzy kierowcą a pasażerem. Andziaks miała spory problem, aby wydostać się z samochodu, gdyż miała już zapięte pasy. Na szczęście udało im się opuścić samochód i uniknąć poważniejszych skutków rozprzestrzenienia się środka używanego powszechnie do samoobrony.

Jakiś czas temu jak byłam w sklepie, to kupiłam gaz pieprzowy... chyba z 10 sztuk - do domu, do samochodu. Na wszelki wypadek! I jakoś był odbezpieczony chyba. [...] Luka podniósł podłokietnik i opuścił go i w tym momencie jakoś musiał nacisnąć na ten gaz i to wszystko wystrzeliło. [...] Pod moją buzią to się znalazło wszystko. [...] Ja nie wiem, jak to się stało - relacjonowała przejęta Andziaks.