Andrzej Piaseczny w jednym z ostatnich wywiadów zdecydował się otworzyć na temat swojej relacji z ojcem, która przez wiele lat była daleka od ideału. Ich relacje uległy zmianie tuż przed jego śmiercią, która spowodowała była chorobą nowotworową. Bolesne doświadczenie nauczyły Andrzeja Piasecznego wielu ważnych rzeczy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Andrzej Piaseczny pokazał swój dom. Nie mieszka w nim sam!
Andrzej Piaseczny pojednał się z ojcem przed jego śmiercią
W życiu Andrzeja Piasecznego ojciec odgrywał istotną rolę, choć jak wyznał artysta, ich stosunki przez wiele lat były chłodne i pełne dystansu. Jako dziecko odczuwał miłość ojca, ale w miarę dorastania zaczęły się pojawiać tarcia i nieporozumienia, które prowadziły do oddalenia. To właśnie choroba ojca stała się katalizatorem zmian w ich relacji. W obliczu zbliżającej się śmierci zniknęły wszystkie dawne urazy, a na ich miejsce pojawiła się potrzeba pojednania.
Tak czasami bywa w życiu. Byłem niedojrzały. Dopiero gdy ojciec odchodził, a umierał na raka, zaczęliśmy poważnie rozmawiać, także o śmierci
- przyznał wokalista w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Piasek powiedział również, że ojciec wyznał, iż jest bardzo dumny z jego osiągnięć.
Był ze mnie dumny. Wszystko, co nas spotyka, włącznie z bolesnymi sprawami, czemuś służy. Pamiętam, że jako dziecko czułem miłość ojca, on był i było fajnie. Jak jesteś dzieciakiem, to jesteś głupi i to jest wpisane
- dodał muzyk.
Andrzej Piaseczny ma wspaniałą relację z mamą
Choć relacja z ojcem była skomplikowana, Piaseczny zawsze mógł liczyć na wsparcie swojej mamy, z którą do dziś łączy go wyjątkowa więź. Mama artysty, pani Alicja, od zawsze była dla niego opoką i źródłem miłości. To właśnie ona towarzyszyła mu przez całe życie, wspierała go w trudnych chwilach i cieszyła się jego sukcesami. Ich relacja jest na tyle bliska, że Piaseczny niejednokrotnie pokazywał się z mamą w mediach społecznościowych, dzieląc się z fanami wspólnymi chwilami, a w dniu mamy podzielił się z obserwatorami wzruszającą historią.
W drugiej klasie szkoły podstawowej miałem wtedy siedem lat, dostałem pierwszą w życiu dwóję z matematyki. Mama odebrała mnie po lekcjach, uśmiechnięta jak niemal zawsze, obdarowała buziakiem, a ja kiedyśmy wracali do domu, byłem przerażony tą okropną porażką. Podobnie jak perspektywą przyznania się do niej. Szliśmy, kiedy wreszcie mama, widząc, że najwyraźniej coś jest nie tak, zapytała, co się stało. Wybuchnąłem płaczem, starałem się przepraszać, obiecywać, że to się nie może powtórzyć. Mama popatrzyła na mnie, przykucnęła, objęła... Nie martw się Andrzejku, kupimy patyczki, nauczymy się liczyć. Dziękuję Ci mamusiu za tamte i wszystkie "patyczki", które od Ciebie dostałem. Za te, których mi nie podałaś, abym mógł je odnaleźć sam. Kocham Cię mamo
- pisał Piaseczny w mediach społecznościowych.