Andrzej Chyra i Paulina Jaroszewicz poznali się w 2013 roku na planie filmu Małgorzaty Szumowskiej, "W imię...". Paulina pracowała w charakterze asystentki kierownika produkcji, a Chyra grał duchownego Adama. Paulina wpadła w oko 24 lata starszego aktora i choć niewiele osób dawało szanse tej relacji, oni postanowili zbudować rodzinę. Rok później na świecie pojawił się ich syn Tadeusz, a Chyra przewartościował, chcąc być w pełni zaangażowanym ojcem i partnerem, przewartościował swoje życie. Aktor w niejednym wywiadzie mówił o tym, że ojcostwo zupełnie go odmieniło.
Ojcostwo to stan odmienny, kiedy nagle pojawiają się emocje i wyzwania, których wcześniej nie było. To też oddanie i ofiarność, ale i paliwo. Może jest to też taki trochę eliksir młodości - mówił w programie "Kulisy sławy. Uwaga!" stacji TVN.
Andrzej Chyra otworzył się na temat relacji z byłą partnerką i wychowywania syna
Do mediów napłynęły wieści, że Andrzej Chyra i Paulina Jarosiewicz nie są już razem. Aktor, w rozmowie z "Na Żywo", otworzył się na temat relacji z Pauliną i powiedział, co dokładnie wpłynęło na to, że podjęli decyzję o rozstaniu. Okazuje się, że poróżniło ich podejście do sposobu wychowywania syna. Andrzej, ze względu na to, iż dorastał w domu, w którym panowały surowe zasady, stara się dać swojemu dziecku więcej swobody.
Mieszkamy oddzielnie, a Tadek wychowuje się w dwóch różnych domach. U mnie ma dużo swobody, w drugim domu więcej zasad. Mówi do mnie po imieniu. Uczę go tego, co uważam za słuszne - wyznał aktor.
Mam dla niego czas i nie wychowuję go w systemie represyjnym, jak sam byłem wychowywany. Zależy mi, żeby w przyszłości potrafił odnaleźć się w każdej sytuacji życiowej - dodał.
