Już kilka dni po śmiertelnym wypadku na planie filmu "Rust" prokuratura ustaliła, kto odpowiadał za broń, której używano w trakcie pracy przed kamerą. Okazało się, że nie był to asystent reżysera. Opiekunką uzbrojenia była Hannah Gutierrez-Reed, specjalistka od broni i amunicji. Według wstępnych ustaleń to właśnie do jej obowiązków należało upewnienie się, że rewolwer dostarczony Baldwinowi na plan jest bezpieczny dla niego samego i dla ekipy filmowej.
Ale czy na pewno ona ponosi winę za to, co się wydarzyło? Amerykańska prasa nieco ponad tydzień od śmierci Halyny Hutchins publikuje oświadczenie Gutierrez-Reed. Kobieta przerwała milczenie i oskarża producentów, którzy - jej zdaniem - są odpowiedzialni za bałagan na planie filmu "Rust".
Polecany artykuł:
Wypadek na planie "Rust". Kto zawinił?
Z relacji w amerykańskich mediach wynika, że obecnie uwaga śledczych skupia się na trzech osobach: samym Alecu Baldwinie, który postrzelił dwie osoby, w tym jedną śmiertelnie, na asystencie reżysera, Davidzie Hallsie oraz na rusznikarce, Hannah Gutierrez-Reed, która doglądała broni na planie.
Asystent reżysera, który osobiście podawał Baldwinowi pistolet i zapewnił, że jest to tzw. zimna broń (bez ostrej amunicji), przyznał, że nie sprawdził dokładnie broni przekazanej przez rusznikarkę. Z kolei Hannah Gutierrez-Reed wydała właśnie oświadczenie, w którym zapewniła, że osobiście sprawdzała rewolwer i nie widziała w nim pocisków. Kobieta jest pewna, że zabezpieczyła naboje w sejfie, do którego dostęp miało tylko kilka osób.
Prasa podaje jednak, że kilka osób z ekipy filmowej strzelało po godzinach z broni opisanej jako rekwizyty do puszek po piwie. Niewykluczone, że ktoś użył własnych nabojów, a po zakończonym strzelaniu nie opróżnił broni z pozostałej amunicji.
Prawnicy Hannah Gutierrez-Reed wydali oświadczenie, w którym oskarżają producentów o bałagan na planie filmowym.
Bezpieczeństwo to priorytet Hannah na planie
- zapewniają przedstawiciele rusznikarki. Zdaniem prawników, Gutierrez-Reed nigdy nie widziała, żeby ktoś strzelał z broni przeznaczonej do zdjęć i na pewno nigdy by na to nie pozwoliła.
Nie można jednak wykluczyć, że z powodu bałaganu na planie, ktoś "pożyczył" sobie rewolwer do zabawy...
Cały plan tej produkcji stał się niebezpieczny pod różnymi względami, wliczając to brak spotkań na temat bezpieczeństwa
- czytamy w oświadczeniu. Można to odczytać jako oskarżenie pod adresem producentów filmu, do których obowiązków należy organizacja pracy na planie. Przypomnijmy, że jednym z producentów "Rust" był także sam Alec Baldwin.
Alec Baldwin nie ma obecnie postawionych żadnych zarzutów, ale śledztwo jest jeszcze w toku. Sam aktor po wydaniu pierwszego oświadczenia wycofał się z życia publicznego i zawiesił wszelkie dotychczasowe projekty. Wcześniej Baldwin zdążył spotkać się z rodziną zmarłej tragicznie operatorki, Halyny Hutchins.