Cała afera rozpoczęła się podczas gali Niegrzeczni 2014. To właśnie wtedy Doda miała pobić Agnieszkę Szulim w toalecie. Teraz jednak na jaw wychodzą nowe fakty w tej sprawie. Obrońca Doroty twierdzi, że to właśnie ona została zaatakowana w Chorzowie.
„Kiedy pani Agnieszka Badziak (nazwisko Szulim po mężu - przyp. red.) skierowała prywatny akt oskarżenia przeciwko pani Rabczewskiej o naruszenie nietykalności ciała (ma pretensje o spryskanie pistoletem na wodę), zostało złożone zawiadomienie o przestępstwie na policję i do prokuratury w Chorzowie przez panią Rabczewską. Prowadzono dochodzenie zgodnie z art. 157 paragraf 1, czyli uszkodzenie ciała. Pani Rabczewska miała wyrwany cały paznokieć razem z macierzą. Pani Dorota zrobiła obdukcję, której Agnieszka Badziak nie zrobiła, bo nie miała co robić, gdyż ona nie miała obrażeń. Te zdjęcia w internecie my kwestionujemy. Nie ma oryginalnego nośnika, na którym te zdjęcia zostały pierwotnie wykonane. Nie ma nośnika, więc trudno stwierdzić, czy nie jest kolorowane, przerabiane, strona nie chce dać tego do sądu” - mówi w rozmowie z Super Expressem adwokat Dody, Sergiusz Doniecki.
Dziennikarze tabloidu twierdzą, że Na pierwszej rozprawie Szulim uchylała się od odpowiedzi na pytania oskarżenia. Nie zgodziła się też na ugodę. Jeśli przegra proces, grożą jej nawet dwa lata więzienia. Macie już dość czy jeszcze czekacie w napięciu na poznanie prawdy? ;)
dr