Jessica Mercedes od jakiegoś czasu w swoich mediach społecznościowych promuje markę VELCAIM. To marka, której jest właścicielką. Wyróżniać miała ją wysoka jakość materiałów, a także to, że ciuchy miały powstawać w Polsce. No właśnie, miały. Internauci zwrócili bowiem uwagę na to, że część ubrań produkowana jest za granicą dla innej marki, a w Polsce przechodzą one tuning i zyskują metkę VELCAIM. W Internecie zawrzało. Część osób już zapowiedziała, że chce się pozbyć tych ciuchów i wystawiła je na internetowe aukcje.
Głos w tej sprawie postanowiła zabrać sama Jessica Mercedes, która w swoich mediach społecznościowych opublikowała bardzo obszerny wpis na ten temat. Publikujemy tylko jego fragmenty.
Moją ambicją jest, by wszystkie kluczowe procesy związane z tworzeniem marki toczyły się w Polsce. To tu wymyślamy, zdobimy, tworzymy kampanie. Tu płacimy podatki. W ostatnich miesiącach zdecydowaliśmy się wprowadzić do marki linię Basic. I przy okazji, faktycznie, na niewielkiej części kolekcji przetestować nowy model współpracy, jakim jest zakupienie do tworzenia naszych finalnych ubrań półproduktów od zagranicznego partnera. Wybraliśmy markę, która jest ekspertem w dziedzinie tworzenia dobrej jakości produktów basic’owych. Fruit of The Loom to nie pójście na skróty czy tani substytut. To najlepszy basic na rynku, z historią i jakością. Na tych basicach zbudowaliśmy linię kreatywną części kolekcji.
Cala reszta procesu twórczego ma miejsce lokalnie, tak jak wielokrotnie obiecywałam – to tu, w Polsce, zdobimy rzeczy, tu zatrudniamy ludzi, tu produkujemy oprawę. Produkty, w których – podkreślę – tylko jeden z wielu elementów, sam basic, powstał poza Polską, stanowią zaledwie kilkanaście procent obecnego stocku. Dla nas to test, jeden z wielu projektów, nie zmiana filozofii.
Powiem tak: ta sytuacja to dla mnie mocna lekcja.