Po dwóch latach w Las Vegas Adele zapowiedziała, że planuje zrobić sobie dłuższą przerwę od muzyki. Choć nie ma żadnych planów na przyszłość, obiecała fanom, że kiedyś wróci na scenę. W międzyczasie chce jednak poświęcić się przede wszystkim życiu prywatnemu i macierzyństwu. Adele nigdy nie ukrywała, że jej syn Angelo jest najważniejszą osobą w jej życiu, a każda decyzja zawodowa musi być zgodna z jego dobrem. Właśnie dlatego zdecydowała się na dwuletnią rezydenturę w Las Vegas, zamiast wyczerpującej trasy koncertowej po świecie.
Angelo Adkins, jedyny syn Adele z małżeństwa z Simonem Koneckim, jest dla niej największą dumą i motywacją. Wokalistka wielokrotnie podkreślała, że każdy sukces artystyczny ma sens tylko wtedy, gdy jest zgodny z jej wartościami jako mamy. Ostatni koncert w Las Vegas był nie tylko podsumowaniem jej kariery, ale też hołdem dla syna, który wspierał ją przez cały ten czas. Dla fanów był to niezwykle poruszający moment, bo Adele zawsze starała się chronić prywatność Angelo. W internecie praktycznie nie ma aktualnych zdjęć chłopca, a sama artystka wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest dla niej, by zapewnić mu normalne dzieciństwo, mimo jej ogromnej popularności.
Wybrałam rezydenturę, bo nienawidzę tras koncertowych. Dzięki temu mogłam zachować normalność w jego życiu i to się udało - przyznała artystka ze sceny.
Zobacz też: Adele "strzela" na koncercie! Internauci przypomnieli sobie scenę z "Simpsonów" [WIDEO]
Syn Adele
Angelo, dotąd niemal całkowicie trzymany z dala od mediów, pojawił się w pierwszym rzędzie podczas finałowego koncertu swojej mamy. Towarzyszył mu narzeczony Adele, Rich Paul. Artystka, widząc ich wśród publiczności, nie kryła wzruszenia i zwróciła się do syna w wyjątkowy sposób:
Kocham cię na zabój, orzeszku. Dziękuję za twoją cierpliwość i za to, że jesteś w moim życiu - mówiła, wywołując owacje na stojąco.
Podczas wykonywania utworu „When We Were Young” Adele zeszła ze sceny, by uściskać syna i narzeczonego. Ten gest, pełen ciepła i emocji, został uwieczniony przez publiczność i szybko obiegł internet, wywołując lawinę pozytywnych komentarzy.
Chłopiec, który od najmłodszych lat inspirował swoją mamę, pojawił się w kilku jej utworach, takich jak „Sweetest Devotion” czy „My Little Love”. To właśnie dla niego Adele postanowiła walczyć o stabilność, nawet w obliczu trudnych początków rezydentury.
Kiedy odwołałam pierwszy koncert, mówiono mi, że to zawodowe samobójstwo. Ale dziś wiem, że warto było zaufać intuicji. Najważniejsze było dla mnie, by postępować tak, by Angelo mógł być ze mnie dumny - mówiła artystka, wspominając emocjonalne momenty na początku rezydentury.