Groźba, że Adele nie wyruszy nigdy więcej w trasę koncertową staje się niczym poważnym wobec obaw, że wokalistka już nigdy nie zaśpiewa. Uszkodzenie strun głosowych, które spowodowało odwołanie dwóch ostatnich koncertów Adele w Londynie, może być bardzo poważne!
Adele narzekała na problemy z głosem już podczas wcześniejszych koncertów na swojej trasie. By w maksymalny sposób odciążyć jej gardło, sztab Adele podjął decyzję, by między kolejnymi koncertami Adele miała jak najdłuższe przerwy. Nawet to nie pomogło i wokalistka nie jest w stanie wystąpić zgodnie z planem w Londynie.
„Adele była zdesperowana, by dokończyć trasę, a jej zespół zrobił wszystko, by ochronić jej głos. Koncerty były oddzielone, by mogła odpocząć między występami. Adele trzymała się planu stworzonego przez jej trenerów wokalnych.” - mówi informator The Sun.
Niestety, uszkodzenie głosu Adele jest bardzo poważne…
„W jej ekipie problemem nie jest to, że już nie wyruszy w trasę. Wszyscy się boją, że nie będzie w stanie już nigdy zaśpiewać!” - dodaje.
W liście, który Adele napisała do fanów i w którym przeprosiła za odwołanie koncertów, wokalistka zdradziła, że rano całkowicie straciła głos. Teraz Adele jest pod opieką lekarzy.