Michał Jackson jest obiektem wielu spekulacji, związanych ze swoją skłonnością do dzieci. O pedofilskich zapędach piosenkarza mówiło się już za jego życia. Teraz, 10 lat po śmierci piosenkarza, dyskusja rozgorzała na nowo. Powodem jest niedawna premiera filmu Leaving Neverland, w którym są opisane historie dwóch mężczyzn. Ci mieli być w dzieciństwie molestowani seksualnie przez króla pop w jego rezydencji, nazywanej Nibylandią.
Michael Jackson przez całą swoją karierę otaczał się dziećmi. Przyjaźnił się z dziecięcymi gwiazdami, jak Macaulay Culkin czy Aaron Carter. Ten drugi poznał Jacko w wieku 14 lat.
Młodszy brat Nicka Cartera z Backstreet Boys poznał Michaela Jacksona w 2001 roku, kiedy piosenkarz zaprosił go do udziału w swojej charytatywnej piosence, What More Can I Give?. Artysta tak zaprzyjaźnił się z nastolatkiem że kilka miesięcy później Aaron Carter zaśpiewał hit I Want Candy podczas koncertu jubileuszowego Jacksona w nowojorskim Madison Square Garden.
Spekulacje na temat charakteru relacji dorosłego mężczyzny z młodym chłopakiem pojawiały się w przeszłości wielokrotnie, jednak Aaron zawsze zaprzeczał, jakoby łączyło go z Michaelem coś więcej, niż przyjaźń.
Obecnie 31-letni piosenkarz wziął udział w nagraniu programu Marriage Boot Camp: Reality Stars Family Edition, gdzie wystąpił razem ze swoją mamą. W sieci został opublikowany krótki zwiastun odcinka z jego udziałem
Michael był naprawdę dobrym facetem. Z tego, co wiem, naprawdę dobrym. Nigdy nie zrobił mi niczego, co byłoby niewłaściwe, poza jednym razem. Była jedna rzecz, jaką zrobił, która była trochę niestosowna.
- mówi w filmiku młodszy brat Nicka Cartera. Co Aaron miał na myśli? Tego nie dowiemy się zapewne aż do premiery odcinka, która odbędzie się jeszcze w tym roku, ale z pewnością nie w ciągu najbliższych tygodni...