Vanessa Vasey i jej syn Jesse, chorujący na zespołu Downa, mieli nadzieję na niezapomniany wieczór. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Jesse, nie mogąc usiedzieć w miejscu, zaczął tańczyć przy swoim siedzeniu, co według Vanessy, nie sprawiało nikomu problemu. Nagle, ich radość przerwała interwencja sześciu ochroniarzy. Vanessa i jej syn zostali poproszeni o zajęcie miejsc lub opuszczenie koncertu.
Gdy tylko wyjaśniłam im sytuację zdrowotną Jessego, usłyszałam, że musimy albo usiąść, albo opuścić koncert. Czułam się, jakbyśmy byli traktowani jak przestępcy
- zwierzyła się kobieta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kobieta urodziła na koncercie 50 Centa. To nie pierwszy taki przypadek
Vanessa i jej syn nie mieli okazję zobaczyć koncertu Pink
Vanessa opisała całe zajście jako irracjonalne i uznała, że ona i jej syn zostali potraktowani niesprawiedliwie. Dodała rónież, że zaoferowano im miejsce w dźwiękoszczelnej sali sensorycznej, gdzie Jesse nie mógłby usłyszeć koncertu. Ostatecznie opuścili stadion o 20:45, nie mając szansy zobaczyć Pink na żywo.
Organizatorzy odpowiedzieli na oskarżenia o niesprawiedliwe potraktowanie matki z dzieckiem
Tottenham Hotspur Stadium w Londynie odpowiedział na zarzuty. Przedstawiciele obiektu skontaktowali się z Vanessą, aby wyjaśnić sytuację.
Przepraszamy za to, że doświadczenie Jessego nie było pozytywne. Bezpieczeństwo i ochrona wszystkich uczestników imprezy są dla nas priorytetem, dlatego goście są proszeni o pozostanie na swoich miejscach. Mamy świadomość, że hałas koncertu mógł być dla Jessego trudny do zniesienia, dlatego zaproponowano dostęp do sali sensorycznej
- starali się wyjaśnić.
Przedstawiciel stadionu napisali również, że stałe przebywanie na schodach lub przejściach jest zabronione ze względów bezpieczeństwa oraz dlatego, że może utrudniać innym widzom widok. Niestety, oferta skorzystania z sali sensorycznej została przez Vanessę odrzucona, a opcja oglądania koncertu z przestrzeni gastronomicznej nie była możliwa, ponieważ rolety musiały być zamknięte podczas tego wydarzenia.
Wszystkie propozycje pomocy były motywowane chęcią zapewnienia Jesse’emu jak najwygodniejszego i przyjemniejszego doświadczenia. Choć nie poproszono was o opuszczenie stadionu, rozumiemy, że podjęliście taką decyzję i bardzo żałujemy, że nie mogliście cieszyć się wieczorem zgodnie z planem
- dodali.
Tottenham Hotspur Stadium, jako miejsce, które szczyci się zapewnianiem w pełni inkluzyjnych warunków dla wszystkich gości, wyraziło głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i zapowiedziało podjęcie kroków w celu uniknięcia podobnych incydentów w przyszłości.
Listen on Spreaker.