Świat długo nie mógł uwierzyć w tragiczną śmierć 33-letniei Nayi Rivery. Gdy przyjaciele, rodzina i fani aktorki dowiedzieli się o jej zaginięciu, wszyscy mieli nadzieję, że sprawa zakończy się dobrze. Niestety, już po kilkunastu godzinach poszukiwań śledczy nie pozostawili wątpliwości co do tego, że gwiazda Glee nie żyje i przyznali, że szukają jej ciała.
Gdy ciało Nayi Rivery zostało odnalezione kilka dni później, nad jeziorem Piru, gdzie zaginęła zebrali się jej przyjaciele z serialu Glee, by wspierać się w tym trudnym momencie, oraz jej fani. Wielbiciele gwiazdy wspólnie wspominali swoje ulubione sceny z aktorką i słuchali nagranych przez nią piosenek.
Specjaliści i psychologowie natomiast zajęli się jej 4-letnim synem Joseyem, który w momencie wypadku był razem z nią.
Jak czuje się syn Nayi Rivery?
Po śmierci Nayi Rivery 4-letni Josey trafił pod opiekę swojego ojca, a jej byłego męża Ryana Dorseya. On sam dopiero po kilkunastu dniach od jej śmierci znalazł w sobie dość siły, by oficjalnie ją pożegnać i obiecać, że będzie zajmował się ich synem najlepiej, jak potrafi.
>> Naya Rivera we wspomnieniach byłego męża. Ryan Dorsey: "Wkurzałaś się na mnie..."
A jak chłopiec radzi sobie z utratą matki? To dla niego bardzo trudny czas, jednak jak mówi informator Entertainment Tonight, Josey jest bardzo inteligentny i wiele rozumie.
To był niewiarygodnie trudny czas dla jej rodziny i bliskich, ale Josey każdego dnia czuje się lepiej. Jest bardzo silnym chłopcem i Naya byłaby z niego bardzo dumna.
- czytamy.
- dodaje źródło.
Cały świat Ryana to teraz Josey. Ryan nadal jest w żałobie i zmaga się z utratą Nayi, ale pozostaje silny i nie przestaje działać dla dobra swojego syna. Zrobiłby dla niego wszystko. W tej chwili naprawdę chroni prywatność i pozostaje poza zasięgiem opinii publicznej, aby mógł całkowicie skupić się na Joseyu i spróbować dowiedzieć się, jak poruszać się po tej nowej normalności.