David O. Russell ma na swoim koncie kilka ciekawych tytułów, za które był wielokrotnie doceniany. Wystarczy wskazać na takiego "Fightera" z 2010 roku, w którym zagrali Mellisa Leo i Christian Bale, zdobywając później za te role Oscara. I chociaż Russell wykonywał kawał dobrej roboty, to zamiast o jego filmach mówiono częściej o jego wybuchach agresji, awanturach na planach, czy nawet ubliżaniu współpracownikom. Z czasem zaczął nawet kręcić coraz gorsze filmy, jak "Miłość przez przypadek", czy "Amsterdam". Ten ostatni tytuł nie został uratowany nawet przez gwiazdorską obsadę! Jakby tego było mało, reżyser miał jeszcze w planach złapać się za jakiś nowy projekt. Nie wykluczone jednak, że może mieć teraz pod górkę. Wszystko przez jego porywczy wyczyn w kierunku szefa wielkiej wytwórni.
David O. Russell zaatakował prezesa Sony
Na chwilę przed Oscarami, a dokładniej podczas specjalnej imprezy organizowanej przez Chanel, reżyser zaskoczył wszystkich zgromadzonych na sali. Portal Puck donosi, że David O. Russell uderzył z całej siły prezesa Sony Pictures Motion Picture Group Sanforda Panitcha. Kiedy Russell przyklęknął na chwilę, by z kimś porozmawiać, to o jego nogę potknął się przechodzący Sanford Panitch. Filmowiec momentalnie się zagotował i nie wytrzymał, wymierzając cios w stronę prezesa wytwórni. Ten zorientował się po chwili, kto go tak naprawdę uderzył i grzecznie się zaśmiał, nie chcąc rozkręcać żadnej awantury. Osoby, które były świadkami tego zdarzenia, nie wierzyły w to, co zobaczyły, a nawet były przerażone. Czy porywczy incydent reżysera wpłynie teraz na jego "karierę" w Sony? Portal Puck zgłosił się z prośbą o komentarz do Russella, Panitcha i samego studia. Nie dostał jednak odpowiedzi, więc czas pokaże.