Od kilku tygodni żywo głośno plotkuje się na temat tego, że najnowsza edycja The Voice of Poland będzie zupełnie różniła się od poprzedniej. Choć zasady najprawdopodobniej pozostaną te same, to wiele wskazuje na to, że czekają nas poważne roszady wśród trenerów i prowadzących. Mowa nie tylko o nowych twarzach, które do tej pory nie współpracowały z produkcją, ale również wielkich powrotach. Wśród nich ma znaleźć się nazwisko, na które spora część widzów czeka z wypiekami na twarzach. Jedno jest pewne - w najbliższym czasie zapadnie sporo przełomowych decyzji.
The Voice of Poland - trenerzy
Wygląda na to, że trenerzy, którzy dotychczas zasiadali na słynnych fotelach mogą stracić posady. Według najnowszych doniesień taki scenariusz może czekać Tomsona i Barona, Marka Piekarczyka, Lanberry i Justynę Steczkowską. Posadę z kolei otrzymać ma Kuba Badach - tak podaje Fakt.pl. Co więcej, wiele mówi się o tym, że prowadzono rozmowy m.in. z Michałem Szpakiem.
Do jury The Voice ma wrócić Michał Szpak. Produkcja od razu do niego zadzwoniła, bo każdy pamięta, jak bardzo kochają go widzowie. Umowy są domykane, wiec lada dzień okaże się, czy to on, ale to raczej pewne. Jeśli nie, to znaczy, ze nie spełniono jego oczekiwań. Nie wiadomo jeszcze, czyje miejsce zajmie - podaje Świat Gwiazd.
Głośno jest również o angażu Dawida Kwiatkowskiego, który dotychczas zasiadał na fotelu dziecięcej edycji. Sporo mówi się również o powrocie gwiazd, które podpadły poprzednim władzom. Chodzi m.in. o Kayah i Marię Sadowską.
The Voice of Poland - prowadzący
Świat Gwiazd, powołując się na swojego informatora, podaje, że w najnowszej edycji w rolę prowadzących wcielić mają się: Paulina Chylewska oraz Maciej Dowbor, który niedawno odszedł z Polsatu.
W TVP chcieli Maćka Dowbora już od początku zmiany zarządu, gdy wróciła tam jego matka. Nie było to niestety możliwe przez jego umowę wiosenną z "Twoją twarz brzmi znajomo". Wtedy myśleli, by razem prowadzili "Pytanie na śniadanie". Maciek miał wiele obaw. Ale zaproponowali im na jesień program rodzinny. I to im się spodobało. Możliwe, że najpierw zrobią to i zobaczą, jak się z matką dogadują przed kamerą, a jak to wypali, to później "PnŚ" - powiedział informator „Jastrząb Post”.