"To była niesamowita przygoda." - mówi Sarandon - "Na planie panowała atmosfera rodem z Cyrku De Soleil. Kaskaderzy i charakteryzatorzy robili prawdziwe cuda. No i te wszystkie sztuczne nosy, peruki, szkła kontaktowe. Coś wspaniałego! Hugh Grant powiedział mi wtedy, że jego charakteryzację do "Atlasu chmur" robiono dłużej, niż do wszystkich poprzednich filmów razem wziętych. Zresztą ze mną było podobnie, bo musiałam wcielić się w Indiankę i mężczyznę. Powiem tylko, że wyglądałam wtedy, jak daleki krewny Christophera Walkena." - żartuje aktorka i jednocześnie nie kryje swego podziwu dla obrazu Wachowskich. "Andy i Lana zrobili dzieło epickie, dotykające niezwykle poważnych i dorosłych kwestii. Modlę się, by nigdy nie zabrakło im pomysłów, bo ich najnowszy film to niesamowity eksperyment i powiew świeżości dla amerykańskiej kinematografii."
zrodlo/fot - materialy prasowe
pd
Zagrałam mężczyznę! - Susan Sarandon o swoich rolach w filmie ATLAS CHMUR [VIDEO]
2012-10-15
23:58
Susan Sarandon jeszcze w tym roku zobaczymy w "Atlasie chmur", najnowszej superprodukcji twórców "Matrix". Hollywoodzka gwiazda wystąpiła w kilku wcieleniach, przeistaczając się m.in. w zakonnicę, plemienną szamankę oraz... mężczyznę.