"Dirty Dancing" był prawdziwym światowym hitem, a dziś już funkcjonuje jako jeden z kultowych filmów. Piosenki "Time of my life" czy "Hungry Eyes" na stałe zagościły nie tylko w rozgłośniach radiowych, ale i na imprezach, bo to muzyka, do której chce tańczyć każdy. Wielu też zapewne rozbiło sobie na tych imprezach nos próbując wykonywać "taniec z "Dirty Dancing" czyli finałowy występ Baby i Johnnego, gdy ten podnosi tancerkę w górę. Jennifer Grey, która wcieliła się w jedną z głównych ról, po popisie w tej produkcji wróżono wielką i długą karierę w tej branży. Niestety poszło nieco inaczej.
Polecany artykuł:
Jennifer Grey udzieliła niedawno wywiadu magazynowi "People". Opowiedziała tam między innymi o tym, dlaczego jej kariera z dnia na dzień stanęła w miejscu. Okazuje się, że to wszystko z powodu operacji nosa, której poddała się na początku lat 90. Aktorka nigdy nie miała problemu ze swoim wydatniejszym nosem, ale poszła za radą matki (również aktorki), by za bardzo się nie wyróżniać na tle innych kandydatek do ról. Okazało się, że gorszej decyzji Jennifer podjąć nie mogła.
Kiedy byłam dzieckiem, byłam całkowitą przeciwniczką korekcji nosa. To było jak moja religia. Przyjęłam to, że moi rodzicie przeszli ten zabieg, ale były to lata 50-te. Rozumiałam, że starali się asymilować. Trzeba było zmienić imię i robić pewne rzeczy uważane za normalne. Nie mogłeś być gejem ani Żydem. Nie mogłeś nawet wyglądać jak Żyd- opowiedziała w wywiadzie Jennifer (która pochodzi z żydowskiej rodziny)
W ciągu jednej nocy straciłam tożsamość i karierę. Straciłam mnóstwo czasu na ustalenie, co zrobiłam źle, czemu zostałam wypędzona z salonów. To nie jest prawda. Sama się wypędziłam- podsumowała.