Rainn Wilson

i

Autor: action press/Reporter; EAST NEWS

CIEKAWOSTKI

Zagrał w "The Office", chociaż tego nie chciał. Zaskakujące wyznanie gwiazdy serialu

Fanom "The Office" nie trzeba przedstawiać postaci Dwighta. Wcielający się w rolę tego bohatera Rainn Wilson wyznał ostatnio, że za kulisami serialu nie było jednak tak kolorowo. Kiedy wszyscy myśleli, że artysta bawi się świetnie, to w głębi duszy przeżywał koszmar.

Dwight z The Office dał się poznać jako jeden z najlepszych sprzedawców i asystent niezwykle szalonego Michaela Scoota. Szatyn o niebieskich oczach i krótkich bokobrodach skradł serca publiczności i szybko stał się jednym z ulubieńców fanów amerykańskiej wersji serialu. Prawdziwi fani wiedzą, ale warto przypomnieć, że w rolę wcielał się niezastąpiony Rainn Wilson. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić kogoś lepszego w skórze Dwighta, chociaż wielu starało się o tę rolę. I kiedy większość widzów zrywała boki z odcinka na odcinek, to na planie droga nie była usłana różami. Przynajmniej dla Wilsona, którego wcielanie się we wspomnianego bohatera w żaden sposób nie cieszyło.

Najdroższe majtki świata? Te rekwizyty z filmów SPRZEDANO ZA MILIONY | To Się Kręci #16

"The Office". Rainn Wilson męczył się na planie serialu

Rola Dwighta dała aktorowi solidny zastrzyk popularności, ale każdy dopalacz ma swoje negatywne skutki i nie inaczej było w tym przypadku. Rainn Wilson wyznał, że czuł się bardzo nieszczęśliwy na planie "The Office". I to nie była chwilowa sytuacja, a wiele męczących lat. Po prostu nie cieszyła go gra, mimo niemałych zarobków i ogromnego zainteresowania komedią. Chciał od życia czegoś więcej, a szczególnie od kariery. Marzył o byciu gwiazdą kina, a nie gwiazdą telewizji. Dzisiaj jednak patrzy na to zupełnie od innej strony. Oto, co wyznał:

Kiedy grałem w "The Office", przez kilka lat byłem naprawdę nieszczęśliwy, ponieważ to nie wystarczało. Teraz patrzę na to i zdaję sobie sprawę, że grałem w wielkim hicie, nominowanym każdego roku do Emmy, zarabiałem mnóstwo kasy, pracowałem ze Steve'em Carellem, Jenną Fisher i Johnem Krasinskim oraz tymi fantastycznymi scenarzystami i genialnymi reżyserami, takimi jak Paul Feig. Grałem w jednym z najlepszych seriali, ludzie go kochali, a ja nie." - powiedział Rainn Wilson w podcaście Club Random

Zastanawiałem się, dlaczego nie jestem następnym Jackiem Blackiem albo Willem Ferrellem? Dlaczego nie mogę zrobić kariery filmowej? Dlaczego wciąż nie mam takiego kontraktu? Kiedy byłem w "The Office", chwytałem się wszystkiego. Okej, zarabiałem setki tysięcy, chciałem milionów, i byłem gwiazdą telewizyjną, a chciałem być gwiazdą filmową. To nigdy nie wystarczało." - dodał aktor