“Wiedźmin” Netfliksa, choć jest serialem niezwykle popularnym, pod względem opinii widzów i krytyków nie radzi sobie ostatnio najlepiej. Teraz oliwy do ognia dolał Tomasz Bagiński, który udzielił wywiadu dla Gazety Wyborczej i w dość niefortunnych słowach wyjaśnił skąd zmiany w fabule i konstrukcji “Wieśka”.
Gdy robi się serial dla ogromnej masy widzów, z różnymi doświadczeniami, z różnych części świata, a duża ich część to Amerykanie, to te uproszczenia nie tylko mają sens, one są niezbędne. Dla nas to bolesne, dla mnie też, ale wyższy poziom niuansu i skomplikowania będzie miał mniejszy zasięg, nie będzie docierał do ludzi – powiedział w rozmowie z Radosławem Czyżem.
Rzeczony wywiad przetłumaczył zagraniczny serwis Redanian Intelligence, a następnie temat podłapały inne portale. I rozpętało się piekło.
“Wiedźmin” jest tak głupi, jak jego widzowie? Słowa Tomasza Bagińskiego oburzyły widzów
Wywiad dla Wyborczej to jednak nie wszystko. Przy okazji premiery 2. sezonu Tomasz Bagiński odbył też rozmowę z Karolem Paciorkiem, w której stwierdził:
Jak się patrzy na to, kto ogląda seriale, to im młodsi widzowie, tym logika intrygi jest mniej istotna. Czyste emocje. Goły miks emocjonalny, bo to są już ludzie wychowani na TikToku, na YouTube, którzy sobie skaczą z jednego filmiku na drugi.
W sieci znaleźć można multum komentarzy odnoszących się do obu wypowiedzi Bagińskiego. Nieprzychylnych rzecz jasna, w końcu trudno się dziwić, że odbiorcy poczuli się urażeni, gdy jeden z twórców serialu w najgorszym wypadku uważa ich za głąbów, zaś w najlepszym za osoby niezdolne do połapania się w skomplikowanej fabule.
Portal We Got This Covered pisze o utrwalaniu szkodliwych stereotypów dotyczących inteligencji Amerykanów, ale najwięcej krytyki spływa z Reddita i Twittera.
- Jako Amerykanin uważam, że to wyjaśnienie jest po prostu obraźliwe.
- “Tak, celowo to uprościliśmy, ponieważ Amerykanie są głupi, a młodzi Amerykanie jeszcze głupsi” nie jest wyjaśnieniem, którego się spodziewałem.
… czytamy w komentarzach.
Pojawiły się też porównania do “Gry o tron”, która w końcu słynęła z zagmatwanej, pełnej intryg fabuły, a widzowie (w tym Amerykanie i młodzież korzystająca z social mediów) jakoś się w tym połapali.
“Gra o tron” była serialem HBO i jej główną publicznością byli Amerykanie w młodym i średnim wieku. Udało im się utrzymać uwagę publiczności, splatając długie i skomplikowane wątki, wypełnione politycznymi intrygami. (Serial – przyp. red.) stał się kulturowym fenomenem i był powszechnie wielbiony, więc skończcie z wymówkami o upraszczaniu fabuły – czytamy w jednym z wielu fanowskich wpisów.
Cóż, tak widocznie kończy się zabawa w adwokata diabła.