Wiedźmin

i

Autor: Materiały Prasowe

Wiedźmin - premiera serialu została przyspieszona? Fani wprowadzeni w błąd

2019-09-01 12:00

Serial Wiedźmin na Netfliksie to bez dwóch zdań jedna z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych premier. Fani twórczości Sapkowskiego z niecierpliwością czekają na nowe informacje dotyczące produkcji, a szczegóły odnośnie do obsady, nowych bohaterów czy daty premier wywołują lawinę komentarzy. Poruszenie wywołał jeden z producentów, który rzekomo udostępnił na swoim Twitterze nową datę premiery.

Wiedźmin - data premiery została znacznie przyspieszona? Jak dotąd większość doniesień wskazywała na to, że serialu możemy spodziewać się dopiero w grudniu, chociaż, oczywiście, oficjalna data nie została jak dotąd upubliczniona. Iskierka nadziei pojawiła się, gdy Giovanni Eūgene Altamarquéz, jak sam twierdzi, pracownik Netflixa, udostępnił na Twitterze datę pojawienia się serialu na platformie.

Wiedźmin trafi na Netflix wcześniej?

Altamarquéz wrzucił kilka tweetów dotyczących Wiedźmina w czwartek 29 sierpnia. Napisał tam m.in., że serial jest obecnie w fazie postprodukcji, a twórcom zależy, aby był gotowy pod koniec października. Napisał także, że bardzo prawdopodobna data premiery to 1 listopada. Co ciekawe, dzień później, czyli w piątek 30 sierpnia, konto Altamarquéza zostało zawieszone. Co więcej, dziennikarzowi Onetu udało się wcześniej zrobić screen z opisem profilu producenta na Twitterze, na którym widnieje informacja, że premiera pierwszego sezonu Wiedźmina to... 19 października.

Wiedźmin - QUIZ: czy jesteś gotowy na serial Netflixa?

Pytanie 1 z 10
Która z pań nie zasiadała w loży czarodziejek?

Jak udało się ustalić serwisowi Unilad, nie tylko konto, na którym pojawiły się te informacje, jest fałszywe, ale istnieje także duże prawdopodobieństwo, że ktoś taki jak Giovanni Eūgene Altamarquéz w ogóle nie pracuje dla Netflixa. Jego nazwisko nie pojawia się na liście producentów wykonawczych na oficjalnej stronie Wiedźmina. Serwis TheWitcher.TV skontaktował się z Netflixem, a przedstawiciele platformy próbują ustalić, kto jest odpowiedzialny za rozprzestrzenianie fałszywych informacji na Twitterze.