Widzowie załamani werdyktem w "Love Island 9". Niespodziewanie odpadła ich faworytka!

Ostatni odcinek "Love Island 9" przyniósł sporo emocji. Z programem ku zaskoczeniu wszystkich widzów pożegnała się Daria Dędek. Przeparowanie nie zakończyło się dla niej pomyślnie i to właśnie ona musiała spakować walizki, a następnie opuścić willę miłości. Jak można się było spodziewać, w komentarzach pod postem informującym o odpadnięciu wyspiarki rozpętała się zacięta dyskusja. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że to Daria, mimo że nie miała szczęścia do chłopaków na wyspie, wyrosła na ulubienicę widzów. 26-latka o hiszpańskich korzeniach zaskarbiła sobie sympatię wielbicieli formatu szczerością i byciem sobą. Daria bez skrupułów mówiła innym, co o nich myśli, a widzowie to docenili. Zdaniem wielu Dędek powinna wygrać "Love Island 9" w pojedynkę! Komentarze po odpadnięciu singielki mówią same za siebie. Internauci nie mogą pogodzić się z taką decyzją produkcji i stają w obronie islanderki. Szanse na jej powrót wydają się być jednak znikome. 

Mateusz Bębnowski - kim jest nowy uczestnik 9. edycji programu "Love Island"?

Daria odpadła z "Love Island"

Ostatni, piątkowy odcinek "Love Island 9" zakończył się ciosem prosto w serce dla wszystkich fanów Darii Dędek. To właśnie ona usłyszała komunikat, że musi spakować walizki, pożegnać pozostałych uczestników i opuścić willę miłości. Choć dziewczynie rzeczywiście trudno było znaleźć kogoś dla siebie, a przecież o to chodzi w formacie, widzowie nie kryją rozczarowania. Pod postem żegnającym islanderkę pojawiło się sporo komentarzy wyrażających tęsknotę.

- bez Ciebie Daria ten program nie będzie taki sam! 

- Daria jest super 😢 będzie jej brakować, bardzo. Szczera i bezpośrednia dziewczyna. Te chłopy cały czas źle ją odbierają… 

- Ewidentnie Daria była tam najsilniejszym ogniwem. Każdy chłop bał się jej szczerości i braku naiwności

- Najlepsza uczestniczka odpadła - czytamy.

Z pewnością po powrocie do Polski Daria będzie komunikować się z fanami w swoich mediach społecznościowych.