Sofia Konecka Menescal to finalistka 12. edycji "Top Model", która zajęła 2. miejsce i po programie spełnia się jako modelka, influcenerka oraz – od niedawna – osobowość telewizyjna. Sympatia, jaką cieszyła się ze strony widzów sprawiła, że twórcy programu postanowili zatrudnić ją w roli współprowadzącej w 13. edycji. Katarzyna Sokołowska, jedna z jurorek "Top Model", chwaliła Sofię jeszcze przed startem sezonu.
Sofia znakomicie czuje show-biznes, to wynika z jej temperamentu i scenicznych doświadczeń. Myślę, że jest bardzo dobrym wyborem. Jest przede wszystkim wspierająca, bo jest jeszcze bardzo blisko uczestników. […] Jest takim bardzo fajnym ogniwem łączącym nas z zestresowanymi na początku i pewnie potem też uczestnikami – powiedziała. [za: TVN]
Po emisji pierwszych odcinków widzowie mają jednak inne zdanie. W mediach społecznościowych otwarcie krytykują decyzję o zatrudnieniu Sofia zarzucając jej infantylność, brak kompetencji i fakt, że zwyczajnie niewiele wnosi do programu. Czepiają się też jej zasobu słownictwa.
Za każdym razem, jak Sofi zaczyna coś mówić, to jest tragedia! Rozumiem, że ma wtyki i się już jej nie usunie, ale wyślijcie ją na jakieś szkolenie, bo to aż boli – czytamy w jednym z komentarzy zamieszczonych na Instagramie.
"Top Model 13": widzowie martwią się o Sofie
Na narzekaniach nt. jej pozycji współprowadzącej się jednak nie kończy. W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej wpisów zatroskanych widzów, którzy uważają, że Sofie stanowczo zbyt schudła. Niektórzy postanowili wręcz zabawić się w profesjonalnych lekarzy i głoszą, że modelka cierpi na anoreksję.
- Pomóżcie jej a nie ją promujecie
- Jakaż ona jest przeraźliwie chuda
- Dziecino, idź do lekarza. Naprawdę, jest Ci potrzebna pomoc.
Jedna z internautek stanęła jednak w kontrze do pozostałych i skrytykowała ich komentarze. Zwróciła uwagę, że ruch ciałopozytywności widocznie działa tylko w jedną stronę – osobom plus size nie należy wytykać "nadprogramowych kilogramów", tymczasem osoby szczupłe, jak Sofi, muszą mierzyć się z ostracyzmem.
Jak widać po komentarzach body positivity działa tylko w jedną stronę. Mówienie że ktoś wygląda jak szkielet, albo pytania typu gdzie zgubiła piersi... są straszne i obrzydliwe a zwłaszcza że piszą to dorosłe osoby, które są pierwsze do oczekiwania wobec siebie szacunku od młodych a same reprezentują taki poziom. Obrzydliwe.
W tym miejscu należy zatem ponownie podkreślić, że nic nie daje ludziom prawa do krytykowania wyglądu, w tym sylwetki, innych osób. Nawet jeśli mówimy tu o osobie publicznej.
Polecany artykuł: