Foto

i

Autor: eska.pl/cinema Ilustracja zastępcza

Walentynki - na który film warto pójść do kina: Rzeź, Big Love...

2012-02-13 17:36

Tradycyjny zestaw na Walentynki? Oczywiście kino i romantyczna kolacja! Jednak o ile wybór restauracji wydaje się dość prosty (oczywiście ta, w której byliście na pierwszej randce!), o tyle z wyborem filmu jest już trochę gorzej… "Rzeź" czy "Big Love"? "I że cię nie opuszczę" bądź "Odrobina nieba"? A może "Mój tydzień z Marilyn"?

Ten ostatni może lepiej sobie jednak odpuścić. Trochę bez sensu zabrać chłopaka na film, aby podziwiał największą seksbombę w dziejach kinematografii… Albo pójść z dziewczyną i jeszcze wpędzić biedną w kompleksy. I to akurat w Walentynki. No to „Mój tydzień z Marilyn” odpada. Co zatem warto zobaczyć?

Na pewno „Big Love”! Z kilku powodów. Po pierwsze to film polski, a rodzimą kinematografię zawsze warto wspierać. Po drugie to film całkiem inne, niż te wszystkie romantyczne komedie stworzone właśnie tylko i wyłącznie z myślą o puszczeniu ich w kinach na Walentynki. Po trzecie, genialna muzyka Ady Szulc! Poza tym to naprawdę świetny film, który wzrusza, inspiruje i daje do myślenia. No i jak sam plakat nam podpowiada, to film o miłości do utraty tchu, więc śpieszcie się z rezerwacją biletów!

Z klasycznych melodramatów walentynkowych do wyboru w tym roku mamy: „I że cię nie opuszczę” oraz „Odrobina nieba”. Przy obu czeka nas wiele wzruszeń, dlatego
panowie: warto zaopatrzyć się w paczkę chusteczek higienicznych i rycersko podać je ukochanej, gdy skapnie pierwsza łza
panie: w wodoodporną mascarę, by ukochany po zapaleniu świateł nie wybiegł z kina z krzykiem.

Na koniec warto rozważyć najnowszą komedię Romana Polańskiego o mało romantycznym tytule „Rzeź”. To doskonała propozycja dla osób z dystansem i z dużym poczuciem humoru. W tym filmie znajdziemy bowiem wszystkie argumenty za tym, aby nigdy nie zawierać związku małżeńskiego. Przy okazji pośmiejemy się do bólu brzucha. A jeśli szybko zgłodniejemy od tych śmiechów i chichów to nie szkodzi, film trwa tylko nieco ponad godzinę...

A po dobrym filmie życzymy smacznej konsumpcji wszystkim zakochanym!:)