Waldemar Goszcz

i

Autor: AKPA

Waldemar Goszcz zginął 20 lat temu. Radosław Pazura cudem uniknął śmierci

2023-01-25 11:54

Waldemar Goszcz mógłby być dziś jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, gdyby nie wypadek, do którego doszło w styczniu 2003 roku. Odtwórca głównej roli w serialu Adam i Ewa zmarł w wieku 29 lat. Na pokładzie kierowanego przez niego samochodu obecny był też Radosław Pazura. Od tragicznej chwili minęło dokładnie 20 lat.

24 stycznia 2003 roku zapisał się jako jeden z najtragiczniejszych i najsmutniejszych dni na kartach historii polskiej popkultury. To właśnie wtedy w wypadku samochodowym w okolicach Ostródy zginął 29-letni Waldemar Goszcz, aktor znany z serialu Adam i Ewa. Za sprawą roli gwiazdora reklamy, który zakochuje się w granej przez Katarzynę Chrzanowską urzędniczce bankowej Ewie, Waldemar Goszcz stał się prawdziwym bożyszczem nie tylko nastolatek. Mężczyznę szybko okrzyknięto najbardziej pożądanym aktorem młodego pokolenia, a nawet nadano mu przydomek polskiego Jamesa Deana. Co więcej - obiecującemu debiutantowi umożliwiono nagranie albumu studyjnego. Wydany w 2001 roku longplay zatytułowany po prostu Waldek Goszcz cieszył się sporą popularnością. Nabierającą rozpędu karierę przerwał jednak tragiczny wypadek samochodowy, do którego doszło 20 lat temu, 24 stycznia 2003 roku. Według archiwalnych relacji obrażenia ciała aktora były tak poważne, że trudno go było zidentyfikować.

Tragedia w Inowrocławiu. Kelnerka z Kuchennych rewolucji apeluje do widzów

Polskie seriale popularne za granicą | To Się Kręci #6

Wypadek Waldemara Goszcza

Śmierć Waldemara Goszcza była zaskoczeniem dla wszystkich. Zaledwie rok po zakończeniu emisji serialu Adam i Ewa, który przyniósł mu wielką popularność, aktor zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło pod Ostródą. Chcąc wyprzedzić jadącego przed nim busa, Waldemar Goszcz zjechał na drugi pas, którym z naprzeciwka jechał Ford Escort. Mężczyźnie nie udało się na czas wrócić na swój tor, przez co rozpędzone auta zderzyły się czołowo. Aktor zginął na miejscu. Jadący z nim Filip Siejka miał pękniętą śledzionę, Radosław Pazura złamaną lewą nogę, a kierowca Forda, Jakub G., w krytycznym stanie trafił do szpitala.

Radosław Pazura rzadko wypowiada się na temat tragedii sprzed 20 lat. Mężczyzna w wywiadzie dla Vivy wyznał jedynie, że początkowo miał wracać pociągiem, jednak zależało mu na czasie, dlatego zdecydował się na powrót z Juraty samochodem. Przeżycie wypadku, w którym zginął jego kolega, zmieniło jego życie na zawsze. Pazura nie ukrywa, że wówczas na nowo zaczął wierzyć w Boga.

W moim przypadku można mówić o prawdziwym nawróceniu. Teraz wierzę, że Bóg mnie przemienia i wspiera moje codzienne życie, dlatego często się do niego zwracam - mówił w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.

Sonda
Pamiętasz serial Adam i Ewa?