Teleturniej przyciąga fanów z całej Polski, którzy z niecierpliwością oczekują na swoją szansę i możliwość zaprezentowania swojej ogromnej wiedzy oraz umiejętności analitycznych. Uczestnicy Milionerów muszą mierzyć się z ogromnym stresem oraz nerwami, które potęgują się w momencie, w którym przypomina im się, że ich występ niedługo będzie oglądała niemal cała Polska. Pytania dotyczą przeróżnych kwestii i sprawdzają wiedzę z wielu dziedzin. Uczestnicy, oprócz inteligencji, muszą wykazać się również umiejętnością ryzyka oraz wykorzystywania pomocy w odpowiednich momentach. Śmiałków jednak nie brakuje. Jednym z nich jest Michał z Plewisk, który czekał na to aż... 14 lat!
Milionerzy - Michał z Plewisk
Pan Michał bezbłędnie odpowiedział na wszystkie pytania bezbłędnie. Choć zdecydował się na skorzystanie z telefonu do przyjaciela i pytania do publiczności, to jego typy za każdym razem okazywały się bezbłędne. Nie zmyliło go pytanie architektoniczny potworek, to o herb z czarnym, dwugłowym orłem ani zagadka dotycząca zakonu, który powstał w Ziemi Świętej w okresie krucjat. Niestety, tuż po pytaniu za 250 złotych czas antenowy się skończył, co oznaczało przerwanie emisji programu i kontynuowanie go w kolejnym odcinku. Na koniec jednak żona Michała, która wspierała go w studiu, wyznała, że uczestnik starał się dostać do programu aż przez 14 lat. Gracz nie ukrywał, że możliwość konfrontacji c Hubertem Urbańskim i jego pytaniami jest dla niego wielkim uznaniem, o którym marzył.