Kącik muzyczny w "Familiadzie" do tej pory był owiany tajemnicą. O tym, jak wygląda w rzeczywistości, wiedzieli tylko finaliści kultowego teleturnieju, który od trzech dekad cieszy miliony Polaków w każdym wieku. Prowadzony przez Karola Strasburgera jest znany między innymi za sprawą kultowych wpadek. Wiele osób, słysząc o podanie nazwy określającej "więcej niż jedno zwierzę", odruchowo odpowiada "lama". Historycznych odpowiedzi jest znacznie więcej i mimo upływu lat, bawią one tak samo! Formuła programu polega na tym, że w każdym odcinku do walki stają dwie drużyny. Ta, która zdobędzie więcej punktów, przechodzi do finału. Na ostatnim etapie w grze biorą udział wytypowani przez członków drużyny reprezentanci. Gdy pierwszy odpowiada, drugi ląduje w kąciku muzycznym, by nie słyszeć odpowiedzi swojego poprzednika. Po 30 latach wyszło na jaw, jak wygląda to owiane tajemnicą miejsce. Gdzie idą finaliści "Familiady"? Możecie być zaskoczeni!
Tak wygląda kącik muzyczny w "Familiadzie"!
Program "Familiada" skrywa wiele tajemnic. Za pośrednictwem mediów społecznościowych producenci teleturnieju odsłaniają kulisy programu. Tym razem pokazano, jak wygląda słynny kącik muzyczny. Okazuje się, że finalista nie ma długiej drogi do pokonania. Kącik muzyczny nie jest nawet pomieszczeniem. Uczestnik siada za czarnym parawanem, a osoba z produkcji przekazuje mu słuchawki. Widzowie nie kryją zaskoczenia!
- Zniszczyliście moje dziecięce marzenia. Zawsze wyobrażałem to sobie jako taką budkę telefoniczną.
- A więc tak to wygląda. A ja myślałem że jest tam gdzieś osobne pomieszczenie. Ale dobrze wiedzieć zawsze byłem ciekawy.
- Jak byłem dzieckiem to zawsze myślałem, że to taki wielki pusty pokój, gdzie zawodnik jest zamykany i prowadzi do niego daleka droga - piszą w komentarzach.
Też wyobrażaliście go sobie inaczej?