Twórcy Ucha prezesa w najnowszym odcinku wzięli się za polityków opozycji. Jedna ze scen bardzo oburzyła Borysa Budkę, w obronie którego stanęła nawet prawica.
Twórcy serialu Ucho prezesa nie biorą jeńców. W jednym z ostatnich odcinków satyrycznego programu producenci wzięli na warsztat polityków opozycji. Akcja odcinka przeniosła się ze słynnego gabinetu prezesa w sejmowe kuluary, gdzie toczy się walka o przywództwo partii opozycyjnej. Jedna ze scen odcinka "Gdzie jest lider" z Borysem Budką oburzyła nie tylko samego zainteresowanego, ale nawet polską prawicę! Co tam się wydarzyło?
Kobiety mafii - pierwsze przecieki z planu i nowa postać w filmie Patryka Vegi
Ucho prezesa - scena z Borysem Budką
Otóż w kontrowersyjnym odcinku autorzy serialu przedstawili romans sejmowy pomiędzy posłem Platformy Obywatelskiej Borysem Budką a posłanką Nowoczesnej Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Minister PO szybko zareagował i zapowiedział, że dla niego ten serial już się skończył. Niestety, to co zrobiono w ostatnim odcinku "Ucha Prezesa" nie mieści się już w kategoriach żartu czy kabaretu. To było żenujące - powiedział Budka w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Co ciekawe, w obronie Budki stanął...Patryk Jaki! Na swoim Twitterze umieścił wymowny wpis: Muszę stanąć w obronie B.Budki. Kabaret nie może krzywdzić nic nie winnej rodziny polityka. Twórcy powinni przeprosić. Kontrowersyjna scena nie spodobała się także części internautów, którzy uznali, że wkraczanie z butami w życie rodzinne polityków to gruba przesada.
Ucho prezesa odcinek 22 VIDEO
Muszę stanąć w obronie B.Budki. Kabaret nie może krzywdzić nic nie winnej rodziny polityka. Twórcy powinni przeprosić.
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 22 października 2017
