Tylko jedno spojrzenie powiela niebezpieczny mit. Fundacja Itaka bije na alarm

i

Autor: Netflix "Tylko jedno spojrzenie" powiela niebezpieczny mit. Fundacja Itaka bije na alarm

Polskie seriale

"Tylko jedno spojrzenie" Netflixa z niewybaczalną wtopą. "Może mieć fatalne konsekwencje"

2025-03-12 17:02

"Tylko jedno spojrzenie", trzeci polski serial bazujący na twórczości Harlana Cobena, śmiga po Netflixie od tygodnia i ogląda się jak szalony. Na fali popularności przykuł uwagę Fundacji Itaka, która wytknęła mu rażący i naprawdę niebezpieczny błąd. "To kolejna polska adaptacja powieści Cobena, w której powielany jest mit" - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez fundację.

"Tylko jedno spojrzenie" to po "W głębi lasu" i "Zachowaj spokój" trzecia polska adaptacja powieści Harlana Cobena. W trakcie seansu śledzimy losy młodej, naznaczonej traumą kobiety (w tej roli Maria Dębska), która pewnego dnia natrafia na tajemnicze zdjęcie, przez co jej życie wywraca się do góry nogami. Istotnym elementem fabuły jest tu zaginięcie męża głównej bohaterki, które rzecz jasna zgłasza ona na policję. I tu twórcy serialu Netflixa, nie po raz pierwszy zresztą, zaliczyli potężną wpadkę.

"Tylko jedno spojrzenie" powiela niebezpieczny mit. Fundacja Itaka bije na alarm

Scenarzyści kryminałów, w tym również polskich, wielokrotnie szli na łatwiznę i nie kłopotali się dokonywaniem głębszego researchu, przez co otrzymywaliśmy takie kwiatki jak "Odwilż", gdzie nie odróżniano kodeksu karnego od kodeksu postępowania karnego. Case "Tylko jednego spojrzenia" jest jednak znacznie poważniejszy, bo może mieć realne, negatywne konsekwencje w rzeczywistości. I zaważyć na życiu ludzi.

Fundacja Itaka wystosowała publiczny wpis, w którym skrytykowała serialową adaptację książki Harlana Cobena za powielanie szkodliwego, niebezpiecznego mitu 48 godzin – czyli czasu, który rzekomo musi opłynąć, by móc zgłosić zaginięcie. Sęk w tym, że w polskim prawie przepis taki nie istnieje i nigdy nawet nie istniał.

W serialu "Tylko jedno spojrzenie", który dostępny jest na platformie Netflix powielany jest szkodliwy mit, który może mieć fatalne konsekwencje w rzeczywistości. W jednej ze scen, gdy bohaterka próbuje zgłosić zaginięcie męża, funkcjonariusz pyta, czy minęły już 48 godzin od zaginięcia, a następnie każe jej czekać ze zgłoszeniem...

W Polsce zgłoszenie zaginięcia nie wymaga czekania 24 czy 48 godzin. Co więcej - w polskim prawie nigdy nie było takiego przepisu. Pamiętajcie! Zgłoszenie zaginięcia osoby dorosłej w Polsce należy złożyć osobiście w najbliższej jednostce policji. Czas jest najważniejszy! Zwłoka w zaangażowaniu służb i rozpoczęciu poszukiwań może bowiem nawet decydować o życiu lub śmierci osoby zaginionej – czytamy w oświadczeniu Fundacji Itaka.

Przedstawiciele Fundacji biorą oczywiście poprawkę na to, że "Tylko jedno spojrzenie" jest fikcją, ale jednak na tyle popularną, że może przyczynić się do kształtowania społecznej świadomości. To zresztą nie pierwsza tego typu wpadka w wykonaniu duetu Netflix-Coben.

"Tylko jedno spojrzenie" to kolejna polska adaptacja powieści Cobena, w której powielany jest tzw. "mit 48 godzin". W serialu "Zachowaj Spokój" również sugerowane jest czekanie ze zgłoszeniem zaginięcia - w tym przypadku chodzi jednak o nastolatka... Dlatego jako Fundacja, która na co dzień styka się z tragediami bliskich osób zaginionych postanowiliśmy zareagować.

Najpopularniejsze polskie seriale ostatnich lat – jak dobrze je znasz?
Pytanie 1 z 10
“Informacja zwrotna” to adaptacja książki autorstwa…
“Informacja zwrotna”
Harlan Coben o wizycie w Polsce i swoich kryminałach. “To jedyne, co potrafię robić”