Krytyka "Wiedźmina" w wielu kwestiach jest uzasadniona. Serialowa adaptacja mija się z książkami, co wielokrotnie doprowadzało fanów do czerwoności. I chociaż w najnowszej odsłonie twórcy obiecywali poprawę i wierność powieści, to finalnie nie wyszło z tego nic dobrego. W co drugiej recenzji można przeczytać, że książkowe wątki są powrzucane tak, żeby tylko je odhaczyć. I chyba trudno się z tym nie zgodzić. Widzowie serialu już od dawna podejrzewali, że scenarzyści omijają sugestie Sapkowskiego i robią swoje, jakby znali ten świat lepiej niż jego autor. Po ostatnich słowach pisarza okazuje się, że może być w tym trochę prawdy.
"Wiedźmin". Netflix ignoruje pomysły Sapkowskiego
Andrzej Sapkowski był jednym z gości na wydarzeniu ComicCon w Wiedniu. Podczas wywiadu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat serialu, jednocześnie komentując jego relacje ze streamingowym gigantem i potwierdzając podejrzenia fanów. Powiedział, że miał kilka zastrzeżeń i sugestii do serialowej historii, ale Netflix nie słuchał jego uwag i ostatecznie robił wszystko po swojemu. To ciekawe, bo wydaje się, że twórca "Wiedźmina" chyba najlepiej zna świat, który sam stworzył. Czytelnicy są zdania, że podważając autorytet pisarza i nie sugerując się jego zdaniem to pewnego rodzaju ignorancja i brak szacunku. Pytanie o relacje autora ze scenarzystami bardzo rozbawiło samego Sapkowskiego. Postanowił odpowiedzieć krótko:
Może podrzucałem im jakieś pomysły, ale nigdy mnie nie słuchali. Nigdy nie słuchali! Ale to normalne... "Kto to? "To tylko pisarz, nikt ważny" – powiedział Andrzej Sapkowski przedstawicielowi bloga CerealKillerz