„The Room” to istna legenda. Najgorszy film w dziejach doczekał się statusu kultowego, a sam Tommy Wiseau zapewnił sobie nieśmiertelność w zbiorowej świadomości. W 2005 roku porzucił jednak swą największą miłość, czyli kino, ale teraz wraca w wielkim stylu. Zwiastun „Big Sharka” wygląda bowiem tak koszmarnie, że aż pięknie.
Polecany artykuł:
„Big Shark”, czyli Tommy Wiseau znów na salonach
W trakcie seansu przyjdzie nam śledzić losy trzech strażaków (w tych rolach Isaiah LaBorde, sam Wiseau i jego wieloletni przyjaciel-współpracownik, Greg Sestero), oddelegowanych do ocalenia mieszkańców Nowego Orleanu przed olbrzymim rekinem ludojadem. Efekty specjalne to crème de la crème kina klasy Z, a ze zwiastuna bije ta legendarna miłość Tommy’ego do X muzy.
Wiseau, podobnie jak przy „The Room”, napisał scenariusz i stanął za kamerą. „Big Shark” rozpocznie swoje amerykańskie tourne już 2 kwietnia. Po odhaczeniu strategicznych miast na mapie USA, Tommy planuje przekazać do dystrybucji reżyserską wersję swego najnowszego dzieła. Nic tylko wyczekiwać polskiej premiery.