The Beatles to kapela, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Podobnie zresztą jak reżysera Sama Mendesa, którego "American Beauty" zdobyło Oscara w kategorii najlepszy film w 1999 roku. Warto dodać, że nominacje do nagrody złotego rycerzyka twórca dostał również w 2019 roku za "1917". Produkcja mogła się pochwalić nawet trzeba wyróżnieniami - za najlepszy film, scenariusz oryginalny i reżyserię. Twórca "Skyfall" wielokrotnie udowadniał, że potrafi ulepić całkiem niezły tytuł. Czy podobnie będzie tym razem? W końcu zmierzy się z legendą!
Powstają cztery filmy o The Beatles. Czego się spodziewać?
Sam Mendes wyreżyseruje cztery pełnometrażowe filmy o Beatlesach. Historia każdego z nich będzie opowiedziana z perspektywy innego członka zespołu. Wszystkie produkcje będą się jednak ze sobą przeplatały. Jak bardzo? Tego jeszcze nie wiemy, ale taka jest wizja twórcy. Co więcej, żyjący muzycy oraz rodziny nieżyjącego już Johna Lennona i George'a Harrisona, oficjalnie udostępniły prawa do muzyki i biografii. Sam projekt jest całkiem ciekawy, chociaż wielu zastanawia się, w jaki sposób całość będzie dystrybuowana. Wszystkie filmy pojawią się w kinach tego samego dnia, czy może w jakimś odstępie czasu? Odpowiedź ciągle widnieje pod znakiem zapytania. Potwierdzono za to, że premiera filmów o Beatlesach została zaplanowana na 2027 rok.