To ogromny cios dla rodziny i znajomych Aleksandra M. 52-letni mężczyzna, który rok temu brał udział w Kuchennych rewolucjach Magdy Gessler, zamordował swoją 10-letnią córkę, po czym zgłosił to na policję i wyskoczył przez okno z mieszkania znajdującego się na czwartym piętrze. Mimo przeżycia upadku zmarł po przewiezieniu do szpitala. Jak można się było spodziewać, o tragedii w Inowrocławiu szybko dowiedziała się cała Polska. Rozemocjonowani internauci odnaleźli fanpage prowadzonej przez Aleksandra M. i jego małżonkę restauracji, której nazwy celowo nie przytaczamy, a następnie zasypali ją pełnymi wyzwisk komentarzami. Spore poruszenie widać również w wyszukiwarce Google, gdzie lokal w ostatnich dobach zyskał wiele negatywnych opinii, nie mających żadnego związku z jakością oferowanych w nim dań. Pod jednym z postów na Facebooku głos zdecydowała się zabrać kelnerka, którą poznaliśmy w Kuchennych rewolucjach. Kobieta dała się poznać jako osoba szczególnie mocno zaangażowana w wykonywanie swoich obowiązków i wprowadzenie nowych zasad w bistro.
Kuchenne rewolucje - Inowrocław. Odcinek programu został szybko usunięty!
Kuchenne rewolucje - restauracja w Inowrocławiu
Pani Karolina, której nazwiska również nie przytaczamy, przerwała milczenie i zaapelowała do wydających osądy internautów. Kobieta wyznała, że publikowane przez nich komentarze mocno ranią ją, jak również panią Iwonę - małżonkę Aleksandra M. oraz jej dwie córki. Dodała też, że wszystko wskazywało na to, iż właściciel lokalu, który w odcinku Kuchennych rewolucji dał się poznać jako osoba bardzo awanturnicza, przeszedł przemianę.
Ludzie, czy Wy macie chociaż w sobie odrobinę taktu? Te wypociny trafiają do rodziny, bliskich osób. Mi jako pracownikowi jest cholernie ciężko z tą sytuacją, a co dopiero córkom, Iwonie. Olek przeszedł długą drogę, wiele rzeczy zniósł, zmienił się jako człowiek na plus, stała się tragedia, ogromna. Nikt z Nas nie wie, co go czeka w życiu, jaki cios Was nie powali, co się zadzieje w Waszych głowach. Napiszę tak: zabrał tego, kogo kochał najbardziej, swoje oczko ze sobą. Proszę Was, uszanujcie, że to ciężki i trudny czas dla dziewczynek, Iwony, jak i reszty rodziny. A jeśli ktoś ma czelność zapytać, gdzie była rodzina, pracownicy, to Wam odpowiem - byliśmy obok, ale nikt z Nas nie siedział w jego głowie. Życzę Wam, abyście nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji z mnóstwem pytań beż odpowiedzi - napisała.
Warto wspomnieć, że rewolucja zakończyła się wielkim sukcesem. Gdy Magda Gessler ponownie zawitała do Inowrocławia, była zachwycona zachowanym tam standardem oraz optymizmem tworzących lokal pracowników.