Obejrzałem BEJBI BLUES w reż. Katarzyny Rosłaniec. Dziwny koktajl ze strzępów bardziej koherentnych całości. Coś z "Ki", ale "Ki" to znacznie lepszy film. Coś z języka Masłowskiej, ale to tylko lingwistyczna popłuczyna. Coś z historii Katarzyny W. z Sosnowca, ale to jednak przypadkowe współbrzmienie. W deklaratywne publicystyczne przesłanie (dzieci pozbawione miłości rodziców rodzą sobie swoje dzieci, żeby mieć kogos na własność) NIE WIERZĘ. Fascynacja reżyserki ciuchową stylizacją i modowym szpanem sprowadziła ją na manowce i sprawiła, że powstał film, który z powodzeniem mogłaby zrealizować nie Rosłaniec lecz specjalizująca się w stylizowaniu niedojrzałych artystek-egoistek... Maja Sablewska.
Źródło: http://www.facebook.com/tomasz.raczek
Nie czytałeś jeszcze?
>>> BEJBI BLUES - recenzja. Czy warto iść do kina na Bejbi Blues?
al

i
Tomasz Raczek o BEJBI BLUES. Co napisał na swoim Facebooku?
2013-01-05
16:04
Tomasz Raczek o Bejbi Blues. Zobacz, co napisał Raczek na swoim Facebooku na temat nowego filmu autorki Galerianek!