Hanka Mostowiak i jej śmierć w kartonach przeszły do historii. Chyba nie ma osoby, która nie kojarzyłaby tej prawdopodobnie najbardziej absurdalnej sceny z emitowanego od 2000 roku serialu M jak miłość. Choć ciężko w to uwierzyć, to od śmierci w kartonach, która zakończyła trwającą ponad dekadę przygodę Małgorzaty Kożuchowskiej z produkcją, minęło dokładnie 12 lat. Odcinek, w którym widzimy, jak prowadząca samochód Hanka Mostowiak, chcąc wyminąć przechodzącą przez drogę dziewczynkę, wpada w stojące przy niej kartony, został wyemitowany dokładnie 7 listopada 2011 roku. Scena niewątpliwie zapisała się na stałe na kartach historii polskiej kinematografii jako jeden z najbardziej żenujących wątków serialowych i wielokrotnie była wykorzystywana w licznych memach. Dopiero po latach Małgorzata Kożuchowska wyznała, co poszło nie tak.
Śmierć Hanki Mostowiak w kartonach
Fani serialu obchodzą każdą rocznicę Hanki Mostowiak, na co Małgorzata Kożuchowska reaguje z wielkim rozbawieniem. Goszcząc w 2019 roku na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, aktorka opowiedziała o tym, co naprawdę stało się na planie.
Rekwizytorzy mówią tak: "Gośka, ponieważ nie ma kasy na to, nie możemy zniszczyć tego samochodu i generalnie jest słabo jak z tego wybrnąć, więc dla ciebie sprowadziliśmy kartony, żeby to była taka amortyzacja". Nie było materacy, gąbki. Były kartony, bo to jedyne, co mogli za friko tam wrzucić. Pamiętam, że ja wtedy powiedziałam: "Dobra, tylko musimy to tak wykadrować, żeby nie było ich widać". "Nie no, Gośka, przecież to wiadomo". No i wyszło, jak wyszło! - wspominała po latach.
Przeżyjmy to jeszcze raz! Tęsknicie za postacią Hanki Mostowiak?