Powoli dobiega końca wakacyjna przerwa. Widzowie z niecierpliwością czekają na powrót ulubionych formatów, do których zalicza się również talent show "The Voice of Poland". Od soboty, 7 września na ekranach zobaczymy już 15. edycję zmagań wokalistów pretendujących do tytułu najlepszego głosu w Polsce. Zmiany, które przetoczyły się w ostatnim czasie przez korytarze na Woronicza, nie ominęły także programów rozrywkowych, w tym formatów "The Voice". Wiadomo, że w roli prowadzącego widzowie nie zobaczą już Tomasza Kammela. Jego miejsce zajmą Paulina Chylewska oraz Maciej Musiał i Jan Dąbrowski. Roszady zaszły także w fotelach trenerskich. W 15. edycji "The Voice of Poland" w rozwijaniu muzycznych skrzydeł uczestnikom pomagać będą Lanberry, Tomson i Baron (którzy w obrotowych fotelach zasiądą już po raz 14!), a także wracający na "stare śmieci" Michał Szpak i debiutujący Kuba Badach.
Zobacz także: Quiz. Z którego filmu pochodzi ten cytat? Komplet punktów tylko dla prawdziwych kinomanów
Zaskakujące kulisy "The Voice of Poland". Trenerzy się nie dogadują?
Choć pierwszy odcinek 15. odsłony "The Voice of Poland" widzowie zobaczą dopiero 7 września, to odcinki zostały nagrane z wyprzedzeniem. Według doniesień serwisu Plotek iskrzy na linii Michał Szpak - Kuba Badach. Nie od dziś wiadomo, że Michał Szpak uwielbia szokować, zarówno swoim strojem, jak i teatralnymi gestami i zachowaniem.
On umie zrobić show. Ściąga na siebie całą uwagę, co nie do końca zawsze podoba się Kubie Badachowi, który jest jego przeciwieństwem - podaje Plotek powołując się na osobę związaną z produkcją.
Podobno postawa ekscentrycznego kolegi ma irytować słynącego z profesjonalizmu i spokoju Kubę Badacha.
Wszystko wskazuje na to, że nowa edycja zapowiada się niezwykle emocjonująco!Kuba w swoich wypowiedziach zachowuje się trochę jak zrzędzący nauczyciel. Mówi bardzo profesjonalnie i rzeczowo, dlatego widać, że czasem Michał w programie go drażni i szokuje, gdy po prostu tamten, mówiąc delikatnie, "odpływa" - czytamy na łamach Plotka.
Według informacji, jakie przekazał portalowi informator, kłótnie Szpaka i Badach sprawiły, że pozostali uczestnicy są "niemalże niewidoczni".
Barona i Tomsona w ogóle tam nie widać. To też zasługa tego, że byli w tylu edycjach, że już nie mogą nic nowego pokazać. Są bardzo powtarzalni, ale w TVP ich znowu chcieli. Nie mówiąc o Lanberry, która jest przyćmiona pierwszy raz i jak panowie się kłócą, to jej po prostu nie ma. Nie wcina się - podaje Plotek.
Wszystko wskazuje na to, że nowe odcinki "The Voice of Poland" będą niezwykle emocjonujące, nie tylko za sprawą wykonów wokalnych.