“The Idol” to serial, który z założenia miał wstrząsnąć widzami, w tym pozytywnym sensie, jednak już zakulisowe doniesienia sprzed kilku miesięcy zaczęły zwiastować spore kontrowersje. Magazyn Rolling Stone opublikował bowiem obszerny artykuł, skupiający się na zmianie na stołku reżyserskim nowej produkcji HBO.
Pierwotnie stanowisko to piastowała niejaka Amy Seimetz, mająca w dorobku choćby dobrze przyjętą “Atlantę”. Reżyserka nakręciła lwią część sezonu, a następnie… została odsunięta od projektu. Abel “The Weeknd” Tesfaye – współscenarzysta, producent i jeden z głównych gwiazdorów serialu – miał być bowiem niezadowolony z jej wizji opowieści, która przedstawiała losy młodej gwiazdy pop (w tej roli Lily Rose-Depp), która wpada w sidła przywódcy kultu (The Weeknd) i następnie szuka swej drogi ku niezależności. Tesfaye miał zażądać stonowania “sekciarskiego” wydźwięku produkcji i zastąpienia go… love story rodem z chorej męskiej fantazji o gwałcie (tak właśnie określono w artykule kierunek, w którym podążyła produkcja). Miejsce Seimetz zajął zatem twórca “Euforii”, Sam Levinson, który spełnił życzenie Tesfaye’a.
“The Idol” miażdżony przez krytyków. Nadchodzi najgorszy serial w dziejach HBO?
The Weeknd zaprzeczał wspomnianym wyżej doniesieniom, w szczeniacki sposób atakując Rolling Stone na Twitterze. Te okazały się jednak prawdziwe, a przynajmniej na to wskazują pierwsze recenzje po canneńskim pokazie. Jedynie Vanity Fair opublikowało względnie pozytywną opinię o serialu, reszta krytyków wylała na niego wiadro pomyj. Piszą o paskudnej, usprawiedliwiającej samą siebie reprezentacji kultury gwałtu, przestylizowaniu, epatowaniu nagością, poniżaniu głównej bohaterki i regresywności. W serwisie Rotten Tomatoes “The Idol” może na obecną chwilę “pochwalić się” wynikiem… 17% świeżości. Metacritic nie jest wiele łaskawszy – tam widnieje ocena 26/100.
“The Idol”, czy raczej “50 twarzy Tesfaye”: Pornhubowa odyseja, a w rolach głównych Lily Rose-Depp i szczurzy ogon The Weeknd. Ale mi się podoba, że to ten serial wspomoże rebranding HBO Max. Dobrze będzie się prezentował obok takich serii jak “Poszukiwacze domów”.
-------------------------------------------
Tak, jak mogliście się spodziewać – “The Idol” ma vibe “Euforii”, ale bardziej wygląda to jakby ktoś wrzucił do blendera “Czarnego łabędzia”, “Sukcesję” oraz “Sekretarkę” i doprowadził do eksplozji. […] Co swoją drogą nie sprawia, że prezentuje poziom któregokolwiek z wymienionych.
- czytamy w opiniach zamieszczonych na Twitterze.
“The Idol” – kiedy premiera w HBO Max?
Czy tak miażdżące opinie są zasłużone? A może krytyków nieco poniosło? Przekonamy się już 5 czerwca, kiedy “The Idol” zawita w ofercie HBO Max. Całość liczy łącznie 6 odcinków.