"The Brutalist" to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Produkcja porusza trudne, ale ważne tematy, takie jak trauma, przetrwanie i odbudowa życia po dramatycznych wydarzeniach. Dzieło Brady’ego Corbeta wyróżnia się nie tylko fabułą i znakomitą obsadą, ale także długością – trwa ponad trzy godziny. Aby ułatwić odbiór tak wymagającego seansu, twórcy zdecydowali się na wprowadzenie przerwy w trakcie projekcji.
"The Brutalist" – fabuła filmu
Głównym bohaterem tej historii jest Laszlo Toth (Adrien Brody), węgiersko-żydowski architekt, który przeżył Holokaust. Po zakończeniu wojny próbuje rozpocząć nowe życie, ale przeszłość nie daje mu spokoju. Jego talent i pasja do architektury stają się dla niego drogą do odbudowy własnej tożsamości i odnalezienia sensu istnienia. Jednak droga ta nie jest łatwa – Laszlo mierzy się nie tylko z osobistą traumą, ale także z nową rzeczywistością, w której musi na nowo odnaleźć swoje miejsce. Film ukazuje jego zmagania, relacje z najbliższymi i próby odnalezienia harmonii w świecie pełnym sprzeczności.
Seans z przerwą
Z uwagi na długość filmu – 215 minut – seans został podzielony na dwie równe części, a pomiędzy nimi przewidziana jest 15-minutowa przerwa. Reżyser Brady Corbet podkreślił, że takie rozwiązanie daje widzom szansę na chwilę odpoczynku i pozwala lepiej zaangażować się w historię. Każda z części będzie trwała około 100 minut, dzięki czemu widzowie nie będą musieli martwić się o to, że przegapią ważne momenty filmu w razie konieczności wyjścia z sali.
Nagrody i wyróżnienia
"The Brutalist" już teraz może pochwalić się wieloma prestiżowymi nagrodami. Film zdobył trzy Złote Globy – w kategoriach najlepszy dramat, najlepszy aktor w dramacie (Adrien Brody) oraz najlepszy reżyser. Produkcja była także doceniona na Festiwalu Filmowym w Wenecji, a kilka dni temu otrzymała aż 10 nominacji do Oscara.
Dzieło Brady’ego Corbeta to wyjątkowa propozycja dla miłośników kina. Poruszająca historia, znakomita gra aktorska i nietypowe rozwiązanie techniczne sprawiają, że "The Brutalist" może stać się jednym z najważniejszych filmów ostatnich lat. Premiera już 31 stycznia – warto przygotować się na seans, który z pewnością pozostanie w pamięci na długo.