Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński poznali się na planie "Love Island. Wyspa miłości". Ona była prowadzącą, a on w 7. odsłonie show flirtował z kilkoma mieszkankami willi. Ostatecznie dotarł do finału wraz z Sandrą Dorsz, z którą stworzył parę w programie. Po opuszczeniu rajskiej wyspy Sandra i Mateusz tworzyli parę, jednak ostatecznie ich związek nie przetrwał próby czasu i była uczestniczka "Top model" i Świerczyński się rozstali. Sandra skupiła się na rozwoju swojej kariery, natomiast niedawno wyszło na jaw, że jej były partner jest po uszy zakochany w nikim innym, jak w samej prowadzącej program.
Sandra Dorsz komentuje związek Karoliny Gilon i Mateusza Świerczyńskiego
Mateusz początkowo tworzył związek z Alicją, która jednak opuściła wyspę miłości. Nie zwlekając, poszukał pocieszenia w ramionach Sandry. Choć oboje deklarowali, że są zdecydowani pracować nad swoją relacją, to rzeczywistość zweryfikowała ich plany. Po rozpadzie ich relacji Sandra Dorsz mówiła, że nie byli w stanie pogodzić dwóch oddzielnych światów, w których żyli. Teraz była partnerka uczestnika show w rozmowie z Party.pl oceniła związek Gilon i Świerczyńskiego. Możecie być zdziwieni, co sądzi o ich relacji!
Najważniejsze jest to, żeby obie osoby w relacji były szczęśliwe. Myślę, że są szczęśliwi, skoro są ze sobą, więc ja trzymam kciuki cały czas, wspieram i moim zdaniem super. Co to za różnica czy uczestnik, czy nie? - powiedziała.
Wygląda na to, że między byłymi zakochanymi nie ma złej krwi i mimo rozpadu relacji Sandra nie żywi do Mateusza żadnej urazy i kibicuje przetrwaniu jego nowej relacji. Myślicie, że związek uchodzącego za kochliwego Mateusza Świerczyńskiego i Karoliny Gilon ma szansę przetrwać?