premiery kinowe

„Surfer” z Nicolasem Cage’em. Kolejna świetna kreacja gwiazdora Hollywood

2025-04-30 11:30

„Surfer” z Nicolasem Cage’em w roli głównej wzbudził ogromne zainteresowanie podczas zeszłorocznego festiwalu w Cannes, gdzie dostał od widowni sześciominutową owację na stojąco. Recenzenci są zgodni, że od kilku lat Cage zaczął znów wybierać ciekawe scenariusze i nie kryją zachwytów nad jego kreacją w nowym filmie „Surfer”. Piszą: „Dla fanów Nicolasa Cage'a jest to pozycja obowiązkowa”, „Udana i charakterystycznie wyrazista rola”, „Dzięki tej produkcji aktor odzyskuje należne mu miejsce w panteonie hollywoodzkich gwiazd”. „Surfer” w kinach od 2 maja.

Nicolas Cage to jedna największych gwiazd Hollywood i człowiek pełen kontrastów. Jego talent został szybo dostrzeżony, bo już w latach 90. zdobył Oscara® za kreację alkoholika w „Zostawić Las Vegas”. Potem przez blisko dwie dekady jego nazwisko pojawiało się w głównie w kontekście… Złotych Malin (dziewięć razy!). Jednak rok temu dostał nominację do Złotych Globów. Aktor znów jest na fali!

Ciekawostki o Nicolasie Cage’u

Jak kupił wyspę, dwa zamki i czaszkę dinozaura

Nicolas Cage wychowywał się na przedmieściach Beverly Hills, do szkoły jeździł autobusem, podczas gdy jego rówieśnicy byli podwożeni limuzynami. Kiedy jako chłopiec odwiedzał swojego wujka, znanego reżysera Francisa Forda Coppolę, zamarzył, by żyć tak jak on. Dopiął swego. Kilka lat później zaczął robić karierę w świecie filmu. Produkcje z jego udziałem zarabiały krocie, w pewnym momencie stał się najlepiej zarabiającym aktorem w Hollywood i mógł spełniać chłopięce marzenia. Za 300 tysięcy dolarów kupił np. czaszkę dinozaura, którą licytował z Leonardo DiCaprio. Niestety okazało się, że była kradziona, więc musiał ją zwrócić prawowitemu właścicielowi. Podobno za 24 miliony dolarów kupił piętnaście nieruchomości w Kalifornii. Za jedną z wysp na Bahamach zapłacił 7 milionów dolarów. Kolejne 16 milionów wydał na dwa europejskie zamki. Fortunę przeznaczył też na swoją motoryzacyjną pasję. Plotkuje się, że w garażu miał w jednym momencie pięćdziesiąt aut oraz trzydzieści motocykli.

Jak przepuścił 150 milionów dolarów

Cage to człowiek zlepiony z kontrastów. Grał w filmach doskonałych, zachwycając swoim talentem dramatycznym, ale też ma na koncie dziesiątki słabych thrillerów i akcyjniaków.  Dlaczego podejmował tak skrajne artystyczne wybory? W latach 90. zbił majątek na hitach kina akcji, a potem całą fortunę przepuścił. Nie jest tajemnicą, że w wielu produkcjach zagrał tylko po to, by mieć jak opłacić rachunki, bo kupował lekkomyślnie oraz nie płacił podatków. W pewnym momencie jego zadłużenie wobec skarbówki sięgało ponad 6 milionów dolarów. Aktor za wszystko obwinił swojego księgowego, twierdząc, że „to on go pchnął do ruiny finansowej”.

Jak wrócił z martwych

Na początku kariery grał u najlepszych: Davida Lyncha, braci Coen, Martina Scorsese. Potem wybierał gorsze scenariusze. Na szczęście ostatnio nagłówki krzyczą tryumfalnie: „Nicolas Cage wraca z martwych” albo „Spadająca gwiazda Hollywood odnalazła siebie” i „Jego kariera wraca na właściwe tory”. Wszystko za sprawą filmu „Mandy” z 2018 roku, do którego przerysowane aktorstwo Cage'a pasowało idealnie. Potem były kolejne dobre produkcje: „Świnia” (2021) i „Nieznośny ciężar wielkiego talentu” (2022). W końcu jest i najnowsze działo „Surfer”, któremu recenzenci również nie szczędzą pochwał. Jako ciekawostkę dodajmy, że autorem zdjęć do tego filmu jest ceniony polski operator, Radek Ładczuk.

O fabule filmu:

Były surfer (Nicolas Cage) powraca na rajską plażę swojego dzieciństwa, by spędzić czas z nastoletnim synem. To ma być męski weekend pośród oceanicznych fal. Jednak grupa lokalsów roszczących sobie prawa do tutejszej plaży, zabrania przybyszom wstępu na „ich teren”. Rozdrażniony przez zaczepki aroganckich osiłków mężczyzna próbuje pokazać, kto tu rządzi i zachować twarz w oczach syna. Wkrótce boleśnie przekona się jednak, w jak nierówną wdał się grę. Rozpalona piekielnym upałem plaża staje się koszmarną pułapką, z której wyrwać się może jedynie stawiając czoła lokalnej bandzie, przed którą drży nawet policja.

„Surfer” w kinach od 2 maja.

“Thunderbolts*” - rozmawiamy z obsadą nowego widowiska Marvela