Serial realizowany na motywach bestsellerowej, trzytomowej sagi Ałbeny Grabowskiej o tym samym tytule. Stulecie Winnych to pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieść o wielopokoleniowej rodzinie Winnych z podwarszawskiego Brwinowa, wpleciona w dramatyczne wydarzenia XX wieku. W serialu pojawiają się zarówno postaci fikcyjne, jak i prawdziwe, znane z naszej historii, kultury i sztuki. Wątkiem przewodnim są losy bliźniaczek, Ani i Mani Winnych, które rodzą się na początku I wojny światowej. Saga rodu Winnych jest też wnikliwym portret polskiego społeczeństwa, zmieniającego się wraz z rozwojem naszej państwowości. Stulecie Winnych pokochali widzowie TVP1, którzy z wypiekami na twarzy śledzą losy niezwykłej rodziny. Sprawdźcie, co wydarzy się w 8. odcinku 2. sezonu (21).
Stulecie Winnych sezon 2 odc. 8 (21) - streszczenie
Wiosną, 1945 roku Paweł Bartoszewicz vel kapitan Żelazny dostaje rozkaz zabicia Antoniego Jamrożego, konfidenta z Brwinowa. Po zdobyciu Warszawy radzieckie wojsko pojawia się w Brwinowie. Do powojennego życia włącza się też Stawisko. Komunistyczna władza zakwaterowała w willi Iwaszkiewiczów nowych lokatorów. Jarosław próbuje pracować ale pijane wrzaski radzieckich towarzyszy uniemożliwiają skupienie. Między enkawudzistami i pisarzem dochodzi do awantury.
Stulecie Winnych 21 streszczenie odcinka
Z armią „wyzwolicieli” do Brwinowa dociera również Jasiek w mundurze żołnierza Berlinga. Winni, z Bronią na czele są zdania, że to wojsko na bagnetach sowiecką niewolę przyniosło. Ostatnia awantura zmusza Iwaszkiewicza do interwencji u Jerzego Borejszy – prezesa „Czytelnika”, wydawnictwa, któremu bardzo zależy na współpracy z pisarzem. Borejsza obiecuje pomóc. Obietnicy dotrzymuje i wkrótce nieproszeni goście opuszczają Stawisko. Pod koniec wojny pałac Wieruszów jest pełen rannych. Wśród nich jest Ryszard, kompan Jaśka z wojennej tułaczki. Razem byli w Kazachstanie, razem trafili do Berlinga. Chłopak miał mniej szczęścia niż Winny. Został ciężko ranny. W szpitalu poznaje Manię, która na prośbę Jaśka opiekuje się nim jak członkiem rodziny.