Emitowany od wielu lat program Sprawa dla reportera jest już prawdziwą legendą w swoim gatunku. Ostatnio znów jest na fali za sprawą serii Daniela Midasa zatytułowanej Szopka dla reportera, w której stand-uper punktuje najbardziej kuriozalne momenty poszczególnych reportaży. Nie wszystkie odcinki show budzą jednak tyle emocji, co ten ostatni, po którego emisji w sieci zawrzało. Bohaterką wydania była niejaka pani Maryna, która walczy o opiekę nad dziećmi ze swoim mężem. Wyraźnie poruszona kobieta ze łzami w oczach opowiadała, że ojciec dzieci utrudnia jej kontakty z dwojgiem najstarszych, które pozostają u niego. Najmłodsza z pociech mieszka obecnie z mamą. Jak to bywa w przypadku Sprawy dla reportera, w sprawę włączyli się eksperci, którzy przedstawili problem z obu stron. Nikt jednak nie spodziewał się tego, co wydarzy się za moment. Elżbieta Jaworowicz zapowiedziała bowiem... występ muzyczny popularnego gwiazdora disco polo. Widzowie są oburzeni!
Sprawa dla reportera - widzowie oburzeni
Przypomnijmy, że bohaterką odcinka była kobieta, która sądzi się z mężem o opiekę nad swoimi dziećmi. Producenci programu uznali, że świetnym pomysłem będzie zaproszenie Pawła Jasionowskiego, wokalistę grupy Masters, by wykonał swój hit... Żono moja. Tak, to wydarzyło się naprawdę. W trakcie występu bohaterka odcinka stale ocierała łzy. Na końcu jednak uśmiechnęła się, co zostało szybko odnotowane przez Elżbietę Jaworowicz.
- Pani Maryno, nie wiem, co powie romantyczny małżonek, ale nareszcie się pani uśmiechnęła - zauważyła.
Widzowie nie podzielili jednak entuzjazmu gospodyni.
To jest cyrk a nie poważny program. Kompletny brak wyczucia, empatii. Teraz to paradokument o patologii dla mas. Jeszcze to disco polo - widać kto ma być odbiorcą - piszą w komentarzach pod zapowiedzią odcinka.
Zgadzacie się? Czy tym razem producenci rzeczywiście przesadzili?