“Slotherhouse” to nadchodzący reprezentant kina grozy klasy C, którego głównym składnikiem jest absurd. Ofiarami są, standardowo, młode studentki, które zadrą z niewłaściwym leniwcem. Z tego miejsca warto docenić pomysłowość twórców w kwestii tytułu – jest on bowiem połączeniem słów sloth, po angielsku leniwiec, i slaughterhouse, czyli rzeźnia. Nie spodziewajcie się jednak posoki i makabry na miarę “Terrifiera”, “Slotherhouse” otrzymał bowiem kategorię wiekową PG-13, więc będzie raczej zabawnie, nie obrzydliwie.
Polecany artykuł:
Nachodzi horror o morderczym leniwcu. “Slotherhouse” to coś w sam raz dla miłośników “Zombiebobrów” i im podobnych
Akcja rozgrywa się na kampusie uniwersyteckim, a konkretniej w domu bractwa Sigma Lambda Theta, którego członkini, niejaka Emily Young, walczy o stołek przewodniczącej. Gdy w lesie napotyka uroczego leniwca, wpada na z pozoru świetny plan – porwie zwierzaka i uczyni go maskotką bractwa, co w dalszej perspektywie zapewni jej wygraną w wyborach. Doprawdy genialny to plan, nie miał prawa się nie udać, prawda? A jednak.
Rzeczony leniwiec nie będzie bowiem ani trochę zadowolony z takiego rozwoju wypadków, ale zamiast zwyczajnie dać nogę, postanowi wymierzyć studentkom surową karę. W ruch pójdą nawet różowe myjki prysznicowe, więc sytuacja będzie naprawdę poważna.
Za reżyserię odpowiada Matthew Goodhue, który pracował na bazie scenariusza Beadleya Fowlera, zaś w obsadzie znaleźli się między innymi: Lisa Ambalavanar, Sydney Craven, Olivia Rouyre, Bianca Beckles-Rose, Andrew Horton, Sutter Nolan, Grace Patterson, Milica Vrzić, Annamaria Serda, oraz Rudi Rok, którego głosem przemówi nasz (nie do końca) poczciwy leniwiec.
“Slotherhouse” – kiedy premiera horroru i czy trafi do Polski?
Amerykanie obejrzą “Slotherhouse” już 30 sierpnia, ale o polskiej premierze na razie nie słychać ani słowa. Wszystko zależy oczywiście od tego, jak horror przyjmie się na zachodzie – jeśli zrobi taką furorę jak “Terrifier 2” i “Krew i miód”, prawdopodobnie doczekamy się debiutu i w naszym kraju.