Każdy z nas ma taki film, do którego lubi wracać ilekroć dni stają się coraz krótsze, a liście na drzewach przybierają złocistą barwę. Jedni zaliczają kolejną wizytę w Hogwarcie, drudzy w "Miasteczku Halloween", tudzież Haddonfield, a jeszcze zmierzają do Salem. I choć "Hokus Pokus" to film skierowany głównie do dzieci, starsza część widzów również od lat czerpie z niego ogromne pokłady rozrywki i halloweenowego klimatu. Mam zatem dobre wieści - złowieszcze siostry Sanderson powróciły po raz kolejny i wciąż gwarantują przednią zabawę.
Polecany artykuł:
"Hokus Pokus 2", czyli sequel może nie doskonały, ale udany
Od kiedy ostatnim razem zapłonęła świeca Czarnego Płomienia, a trzy wiedźmy powróciły, by siać spustoszenie w Salem, minęło 29 lat. W 2022 roku trzy najlepsze przyjaciółki - Becca, Izzy i Cassie - przeżywają typowe dla wielu nastoletniego rozterki, a przy okazji fascynują się okultyzmem i wszystkim, co z nim związane. Pewnej nocy jednak, zupełnie nieświadomie, zapalają przeklętą świecę i tak oto sprowadzają na świat słynne siostry Sanderson, których czas bynajmniej nie uczynił litościwymi. Winifred, Mary i Sarah planują pozostać w świecie żywych już na zawsze, a by tego dokonać, zmuszone są rzucić najmroczniejsze ze wszystkich zaklęć.
Tak prezentuje się ogólny zarys fabuły "Hokus Pokus 2", który nie oszukujmy się - do wybitnie wyszukanych nie należy. Ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi, prawda? Kontynuacja klasyka z 1993 roku ma bowiem za zadanie udowodnić nam, że niektóre sequele nie są zwykłym odgrzewaniem kotleta, tudzież odcinaniem kuponów. Film Anne Fletcher podręcznikowo wpisuje się w prawidła rządzące filmowymi kontynuacjami, nie uskuteczniając przy tym herezji. Jest tu wiele głupot, dziur scenariuszowych i obierania drogi na skróty, a niektóre żarty wywołują poczucie żenady, jednak wciąż jest to przyjemna podróż do świata, który poznaliśmy przed laty i złożenie hołdu trzem wiedźmom, które rzesze widzów darzą nieskrywaną sympatią. Przygody Winifred, Mary i Sarah we współczesnym świecie i ich starcie z technologią bawią, zaś przesłanie płynące z filmu - rozczula. Twórcy nie usiłują wynaleźć koła na nowo, czy zredefiniować franczyzy. Serwują nam po prostu to, co znamy w nowym, ładnym opakowaniu, przypominając jednocześnie o tym, co jest koniec końców w życiu najważniejsze. Zatem, czy seans "Hokus Pokus 2" wniesie coś do waszego życia? Absolutnie nie. Czy warto jednak poświęcić mu te niespełna dwie waszego czasu? Jeśli pierwsza odsłona przypadła wam do gustu, to jak najbardziej.